Aleksander Doba, który za przepłynięcie Atlantyku kajakiem otrzymał tytuł Podróżnika Roku 2015, gościł u siebie kamery Dzień Dobry TVN. Rozmawiał o przerwanej z powodu nieszczęśliwego zrządzenia losu wyprawie, która, jak podkreślał, "nie została zakończona, tylko przerwana".
Aleksander Doba to pierwszy człowiek w historii, który przepłynął Atlantyk pokonując dzielącą kontynenty odległość tylko i wyłącznie za pomocą swoich mięśni, na specjalnie zaprojektowanym kajaku. Za drugą w życiu taką wyprawę (pierwszą odbył w 2010 roku), w którą wyruszył 5 października 2013 r. z Portugalii i zakończył na Florydzie 14 kwietnia 2014 r., pokonując 4,5 tysiąca mil morskich, otrzymał międzynarodowe uznanie i tytuł Podróżnika Roku 2015 National Geographic.
Napędzany frajdą
Ale Doba płynął nie po tytuły, nagrody i odznaczenia, tylko dla samego siebie. Jak przyznaje, "po prostu spełnia swoje marzenia". Blisko 70-letni podróżnik stara się przezwyciężyć każde ograniczenie i po prostu działać oraz robić w życiu to, co lubi najbardziej. Prócz kajakarstwa szybuje i skacze ze spadochronem.
- Motorem napędowym jest moja własna frajda - przyznał Doba. - Gdyby mi te wyprawy nie sprawiały radości, to nikt by mnie do nich nie namówił. Jego motto brzmi: "Lepiej przeżyć jeden dzień jako tygrys, niż 100 dni jako owca".
Pechowa trójka
Podróżnik zamierzał Atlantyk pokonać po raz trzeci, tym razem wyruszając z USA, by dopłynąć do Europy. Niestety - tym razem od początku miał pecha. Niedługo po odpłynięciu w niedzielę 29 maja z amerykańskiego Jersey City, trudne warunki atmosferyczne zmusiły go do zatrzymania się przy Statui Wolności. Doba wznowił podróż, jednak fala przewróciła kajak i zmusiła śmiałka do wstrzymania wyprawy.
Wierny marzeniom
Doba zapowiedział, że zamierza dopłynąć z USA do Lizbony, by w Portugalii świętować 71. urodziny. Można to będzie traktować jako kontynuację poprzedniej wyprawy. Podróżnik w rozmowie z reporterem "Dzień Dobry TVN" wyraźnie podkreślił bowiem, że "wyprawa nie została zakończona, tylko przerwana".
Autor: msb/jap / Źródło: Dzień Dobry TVN