W Kępie Gosteckiej nie udało się utrzymać wału wewnętrznego. Zabezpieczenie przesiąkło. Woda rozlała się po sadach i polach mieszkańców regionu. Przelanie nie stwarza zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Jak zapewnił zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Lublinie, straż stale monitoruje sytuację,
Jak informował zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Lublinie Gustaw Włodarczyk, pomimo przesiąków straż pracująca w Kępie Gosteckiej panuje nad sytuacją.
- Cały czas monitorujemy stan obwałowań i stan zabezpieczeń. Nasze zadanie w taj chwili polega na szczegółowym patrolowaniu. W momencie gdy pojawiają się przesiąki, stosujemy natychmiastowe zabezpieczenia - zapewniał Włodarczyk.
Zaleje sady i łąki
Wewnętrzny wał w Kępie Gosteckiej przelał się zalewając teren pomiędzy wałem wewnętrznym i wałem zewnętrznym. Woda nie zagraża mieszkańcom regionu. Ucierpią jedynie pola i sady. - Jest to tak zwany wał letni, wał w bezpośrednim sąsiedztwie Wisły. W tej chwili poziom wody spowodował delikatne przelanie. Nie stwarza to żadnego zagrożenia dla mieszkańców - zapewniał Gustaw Włodarczyk.
Nadchodzi fala kulminacyjna
- Około godziny dwunastej, trzynastej przejdzie fala kulminacyjna. Przy tych przyrostach nie stwarza to żadnego zagrożenia. W moim przekonaniu powinniśmy być spokojni. Robimy wszystko by monitorować stan obwałowań i eliminować ewentualne zagrożenie - mówił Włodarczyk. W tej chwili w Kępie Gosteckiej pracuje około pięciuset strażaków.
Autor: PW/mj / Źródło: tvn24