Zniszczone drogi i mosty, zalane dziesiątki wsi, a o wielkiej powodzi na rosyjskim Dalekim Wschodzie głośno z powodu celebrytki. Była primabalerina Teatru Bolszoj zrobiła sobie uśmiechnięte zdjęcia na tle zalanej wioski. To wywołało oburzenie wielu rosyjskich internautów.
Powódź w obwodzie amurskim zniszczyła ok. 300 km dróg i ponad 30 mostów. Poważnie ucierpiało 75 miejscowości. Lokalne władze szacują wstępnie straty na 3 miliardy rubli (ok. 91 mln dolarów)
O klęsce żywiołowej gubernator obwodu Oleg Kożemjako ma rozmawiać podczas spotkania z prezydentem Putinem. Władze wypłacają jednorazowe zapomogi poszkodowanym: po 10 tys. rubli, 50 tys. rubli i - w przypadku największych szkód - po 100 tys. rubli.
Patrole przeciw szabrownikom
Co gorsza, powodzianie mają na głowie drugi poważny problem. Ponad 3,5 tys. osób musiało opuścić swoje domy i pozostawić cały dobytek. To łatwy łup dla plądrujących je grup szabrowników. Mieszkańcy wsi organizują się w patrole i pływając łódkami, pilnują majątku.
W obwodzie amurskim powodzią zagrożonych jest około 30 zamieszkanych rejonów - wśród nich miasto Błagowieszczeńsk, bo poziom rzeki Amur wciąż rośnie, szczególnie w rejonie zapory wodnej. Powódź nęka także niektóre obszary krajów Chabarowskiego i Nadmorskiego. W tym drugim odnotowano najintensywniejsze opady w ciągu ostatnich 20 lat. Tam również gromadząca się woda zniszczyła wiele dróg i mostów.
Balerina wśród powodzi
O powodzi w obwodzie amurskim głośno w rosyjskich mediach także z innego powodu. Pojawiła się tam znana tancerka baletowa Anastazja Wołoczkowa. Cel był chlubny, bo celebrytka dała w Błagowieszczeńsku koncert charytatywny. Pieniądze z biletów poszły na pomoc najbiedniejszym powodzianom.
Ale potem Wołoczkowa zrobiła sobie sesję fotograficzną na tle zatopionej Władimirowki. Zdjęcia umieściła na swoim profilu na Instagramie. Natychmiast wybuchł skandal. Niektóre podpisy pod zdjęciami, jak np. "Ci dobrzy ludzie szukają zaginionej kury...", a przede wszystkim pozy i miny Wołoczkowej wywołały lawinę krytyki na Twitterze. Internautów oburzyło, że rosyjska celebrytka ludzki dramat wykorzystuje do autopromocji, a charakter zdjęć nie licuje z ogromem klęski żywiołowej.
Wołoczkowa broni się, że w ten sposób chciała zwrócić większą uwagę Rosjan na powódź na Dalekim Wschodzie i "podarować lokalnym mieszkańcom pozytywne emocje".
Autor: gak/js / Źródło: newsru.com
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/volochkova_a