Tungurahua, aktywny stratowulkan nazywany Gardzielą Ognia, znów straszy Ekwadorczyków. Na leżące u jego stóp miasta spada pył, dlatego też w ostatnim czasie tłumy wylegają na ulice, bo go uprzątnąć.
We wtorek stało się to w Chimborazo, w środę warstwa popiołu przysypała także miasta Guano i Riobamba. - Nieoczekiwanie Guano obudziło się przykryte popiołem - przyznał burmistrz Edgar Alarcon.
Mieszkańcy cierpią
Obecność wszędobylskich cząstek jest dla okolicznych mieszkańców bardzo uciążliwa. - Cierpimy na dolegliwości gardła, nosa. Zgłaszamy się do placówek medycznych z prośba o lekarstwa - żalił się Washington Allauca, mieszkaniec Guano.
Wznowiła się aktywność
Gardziel Ognia, stosunkowo spokojna przez letnie miesiące, obudziła się 6 października. Za dzień poważnej aktywności sejsmicznej wulkanu uznaje się 11 października. Wtedy to wydobywający się z niego pył wzbijał się na wysokość nawet 2 km. Potem nastąpiło chwilowe uspokojenie; 14 października Tungurahua znów dała o sobie znać. Po 16 października znacząco wzrosła ilość emitowanego przez wulkan dwutlenku węgla (z 90 do 4000 ton dziennie). To znak, że w Gardzieli Ognia wzbiera świeża magma. 17 października wulkan ponownie się uspokoił, jednak już dzień później powrócił do aktywności. Ekwadorskie władze odradzają obywatelom przebywanie w pobliżu Gardzieli Ognia.
Autor: map/mj / Źródło: ENEX, Volcano Discovery