Tatrzańscy ratownicy znów mogą korzystać z pomocy Sokoła. Chodzi o śmigłowiec ratowniczy, który unieruchomiony od środy znajdował się w Dolinie Gąsienicowej, na wysokości ponad 1,6 tys. m.
Naprawa Sokoła nie byłaby możliwa bez pomocy wojska. Śmigłowiec MI-17 przetransportował do Doliny Gąsienicowej komplet łopat do wirnika. Wypożyczyła je straż graniczna, uszkodzone elementy trafią natomiast do Świdnika, gdzie zostaną naprawione.
Pechowa akcja
Śmigłowiec został unieruchomiony w środę podczas akcji ratunkowej. W trakcie dolotu na miejsce wypadku z Kościelca spadł kamień, który uderzył w łopatę śmigła. Maszyna awaryjnie lądowała w pobliżu Zielonego Stawu Gąsienicowego, na wysokości ponad 1,6 tys. m. Została wyłączona z akcji. Nikomu z ratowników nic się nie stało.
Autor: adsz/rs / Źródło: PAP