Środowe gwałtowne burze i ulewny deszcz szczególnie dotkliwe były na zachodzie i północy Polski. W wyniku uderzenia pioruna w drzewo w Starogardzie Gdańskim wybuchł pożar, który ogarnął jeden z domów. W Chodzieży uszkodzone zostało ocieplenie dachu szkoły. To tylko niektóre ze zdarzeń, do których wyjeżdżały z pomocą służby.
Około 615 interwencji odnotowali strażacy od środy do czwartku rano w związku z burzami, które przeszły nad Polską. Najwięcej zdarzeń - 200 - miało miejsce w województwie zachodniopomorskim - poinformował w czwartek rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak. W woj. wielkopolskim odnotowano 92 zdarzenia, w woj. pomorskim - 67, w woj. małopolskim - 64, w woj. kujawsko-pomorskim - 56.
W związku z sytuacją pogodową uszkodzonych zostało 20 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych.
W województwie łódzkim, w powiecie kutnowskim, w mieście Dobrzelin konar drzewa spał na motocyklistę. Ranny został przewieziony do szpitala.
Dwie osoby poszkodowane w pożarze
- Makabra była. Grad z deszczem, zawirowania maksymalne - relacjonował środowy wieczór jeden z mieszkańców Starogardu Gdańskiego w rozmowie z TVN24. - Mieszkam tutaj 50 lat, ale nie widziałem tyle wody - dodał.
Jak przekazała w środę późnym wieczorem w rozmowie z TVN24 starsza kapitan Karina Stankowska ze straży w Starogardzie Gdańskim, strażacy wzywani byli do 40 interwencji na terenie powiatu.
Jak dodała, dwa z tych zdarzeń były "bardzo poważne". Jednym z nich był "pożar poddasza budynku mieszkalnego w Starogardzie przy ulicy Korytybskiej". Zdarzenie miało miejsce około godziny 18.30. - Najprawdopodobniej przyczyną tego pożaru były wyładowania atmosferyczne - dodała. Nikt nie został poszkodowany.
Drugim ze zdarzeń był pożar w Skarszewach przy ulicy Spokojnej, ten jednak nie miał związku z gwałtowną pogodą.
"Wszystko podskoczyło w powietrze, a ja stanęłam dęba"
W czwartek rano przebieg pożaru w Starogardzie Gdańskim relacjonowała mieszkanka domu. - Przyszedł deszcz, ulewa była, oberwanie chmury - opowiadała w rozmowie z TVN24.
- Od razu jak trzepnęło, wszystko podskoczyło w powietrze, a ja stanęłam dęba - mówiła. Jak przekazała kobieta, zanim na miejsce przyjechała straż, poddasze domu zajęło się już ogniem.
Jak relacjonowała reporterka TVN24, w środowy wieczór piorun uderzył nie bezpośrednio w dom, ale w drzewo stojące obok. Od zapalonego w ten sposób drzewa ogniem zajął się także budynek. Jest on obecnie wyłączony z użytkowania.
Uszkodzone auta, zerwane ocieplenie dachu
Również w województwie wielkopolskim konieczna była interwencja strażaków. W Chodzieży pierwsze zgłoszenia zaczęły napływać przed godziną 21 - przekazał w rozmowie z TVN24 młodszy brygadier Leszek Naranowicz z tamtejszej straży pożarnej.
- To były najpierw typowe zalania i powalone drzewa, łącznie było ich (interwencji - red.) 23 w bardzo krótkim czasie - dodał.
Jak mówił, na ulicy Jagiellońskiej konar drzewa uszkodził trzy auta. - Nikt na szczęście nie został poszkodowany. To były samochody, które były na parkingu - podkreślił Naranowicz. Dodał, że we wszystkich 23 zdarzeniach, w których interweniowała straż, nikt nie został poszkodowany.
W wyniku skrajnych warunków pogodowych uszkodzony został budynek Zespołu Szkół im. Hipolita Cegielskiego w Chodzieży.
- Na ulicy Wyszyńskiego w Chodzieży w wyniku silnego podmuchu wiatru część ocieplenia dachu budynku szkoły uległa zniszczeniu, część spadła na chodnik - wyjaśniał mł. bryg. Naranowicz.
Najwięcej zdarzeń miało miejsce w powiecie kołobrzeskim, stargardzkim, a także w Koszalinie -poinformował w środę wieczorem rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, młodszy kapitan Tomasz Kubiak. Interwencje były też m.in. w powiecie białogardzkim, goleniowskim, gryfińskim, świdwińskim, a także w Szczecinie, gdzie zalanych zostało wiele ulic.
Autor: akr, anw/rp / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: STRAŻ POŻARNA W STAROGARDZIE GDAŃSKIM