Dwa ogromne hipopotamy, które kiedyś przebywały na terenie prywatnej menażerii narkotykowego bossa Pablo Escobara, stanowią coraz większe zagrożenie. W kolumbijskiej prowincji Antiochia słychać głosy, że hipopotamy należy uśmiercić.
Mieszkańcy kolumbijskiej prowincji Antiochia są z dnia na dzień coraz bardziej przerażeni gwałtownym temperamentem dwóch wielkich hipopotamów. Te bestie lata temu uciekły z Hacjendy Napoles, która należała do szefa przywódcy narkotykowego podziemia Pablo Escobara.
Bestie z błocka rodem
Część mieszkańców obawia się wyprawiać na rzekę w swoich canoe z uwagi na "patrolujące" rzeki zdziczałe zwierzęta. Inni nie chcą dopuścić do tego, by je schwytać i uwięzić bądź, być może, odstrzelić.
- Pojawiają się znikąd - informuje Alvaro Perez, rybak. - Jest noc, płyniesz w górę rzeki, liczysz na udany połów i nagle wyrastają przed tobą ich ogromne cielska - opowiada.
Niestety, masywne stworzenia nie ograniczają swojej aktywności do okolicznych wód.
- Zdarza się, że wychodzą tu na brzeg - stwierdził Julio Cesar Moreno. - To naprawdę przerażające, bo my tędy odprowadzamy nasze dzieci do szkoły - dodał.
Na terenie luksusowej posiadłości barona narkotykowego Pablo Escobara w pobliżu Puerto Triunfo znajdowało się okazałe zoo. Całe stado 30 hipopotamów uciekło z menażerii po śmierci Escobara w 1993 roku i po dziś dzień pływa w okolicznych jeziorach.
Od lat trwają rozmowy mieszkańców okolicznych miejscowości z władzami w sprawie niebezpiecznych i dziczejących hipopotamów, które ograniczają działalność rybaków. Problemem jest to, że nie istnieje zoo, w którym zwierzęta mogłyby znaleźć schronienie.
"Rumak Nilu"
- Lepiej nie zbliżać się do hipopotamów - tłumaczy David Echeverri. - Nie rzucać w nie przedmiotami. Nie przebywać w ich pobliżu, żeby nie doszło do sytuacji, której stanowczo wolelibyśmy uniknąć - dodaje.
Już starożytni Egipcjanie wiedzieli, że te ospałe zwierzęta w jednej chwili potrafią stać się śmiertelnym zagrożeniem. Gdy przemierzali Nil na tratwach transportowych i barkach, mieszkańcy starożytnego Egiptu przeczesywali wzrokiem okoliczne zarośla, by uniknąć ataku rozwścieczonych hipopotamów i krokodyli.
Niektóre dorosłe osobniki potrafią ważyć niemal dwie tony, a ich zęby mierzą do 30 centymetrów. Wbrew pozornej tuszy, hipopotamy są w stanie osiągnąć prędkość 50 kilometrów na godzinę. Potrafią wstrzymać oddech nawet na pięć minut, więc łatwo je przeoczyć, gdyż przez długi czas są w stanie skrywać się w wodzie.
Zobacz, które zwierzęta są najbardziej niebezpieczne dla ludzi:
Autor: sj/aw / Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archiwum