Właścicielka psa relacjonowała, że ten zniknął pod brzegiem pobliskiej rzeki. Okazało się, że była tam dziura, w którą prawdopodobnie zdołało wejść zwierzę.
Po przybyciu na miejsce, strażnicy, przypuszczając, że pies wszedł w głąb otworu, zdecydowali wykopać dół. Gdy zamiast ziemi, widać było już tylko wodę, nagle słyszalny zaczął być też skowyt psa.
Po chwili cały i zdrowy wyszedł na powierzchnię.
Dwugodzinna akcja
Po wydobyciu zwierzęcia szczęśliwa była nie tylko kobieta, ale i jej drugi pupil.
Cała akcja ratunkowa trwała około dwóch godzin.
Autor: ps / Źródło: ENEX