Do co najmniej 89 wzrosła liczba ofiar trzęsienia ziemi o sile 5,6 w skali Richtera, które nawiedziło Chiny w piątek. Rannych - w sumie kilkaset osób - odwiedzał premier Wen Jiabao. Późnym wieczorem służby ratunkowe oznajmiły, że udało im się dotrzeć do 90 proc. zniszczonych obszarów, w których ucierpiało około 740 tys. mieszkańców. W sobotę nadal pracowano nad tym, by pomóc poszkodowanym.
Według chińskich mediów państwowych zginęło najmniej 89 osób. Liczba ofiar się powiększa - pierwsze doniesienia mówiły o 24, kolejne o 43, a jeszcze późniejsze - o 65 i 80.
Większość ofiar pochodziła z Yiliang - miasta w prowincji Yunnan, które leży w niedaleko od epicentrum wstrząsów.
Wybiegli w panice
Oficjalna agencja prasowa Xinhua informowała także o 800 osobach, które odniosły obrażenia w wyniku trzęsienia oraz o ponad 40 tys. uszkodzonych domów. W piątek późnym wieczorem służby ratunkowe oznajmiły, że udało im się dotrzeć do 90 proc. zniszczonych terenów pod jurydsdykcją prefektury miejskiej Zhaotong, gdzie ucierpiało 740 tys. osób. W sobotę nadal pracowano nad tym, żeby pomóc Chińczykom, którzy byli m.in. pozbawieni prądu.
Poszkodowanych odwiedził premier Chin Wen Jiabao. Z kolei prezydent Hu Jintao, który przebywał z wizytą we Władywostoku, zaapelował o udzielenie pomocy ofiarom.
Ewakuacja 100 tys. osób
Ziemia zatrzęsła się w piątek o godz. 5.19 czasu polskiego, do drugiego wstrząsu doszło 45 min później. Epicentrum wstrząsów znajdowało się na granicy prowincji Yunnan i Guizhou. Według agencji USGS były płytkie, wystąpiły na głębokości 9,8 km. Doszło też do wielu wstrząsów wtórnych - w związku z nimi władze ewakuowały ok. 100 tys. osób z zagrożonych terenów.
Jak dotąd straty gospodarcze w wyniku trzęsienia oszacowano na ponad 550 mln dolarów.
Autor: js,map/rs,ŁUD / Źródło: PAP, Reuters