W poniedziałek na zachodzie kraju występowały burze. Jedna z nawałnic pojawiła się we Wrocławiu, gdzie siała zniszczenie, łamiąc konary i powodując podtopienia. Na Opolszczyźnie drzewo, które spadło na samochód, niebezpiecznie raniło jedną osobę.
Gwałtowna pogoda, która występowała we Wrocławiu w poniedziałek po południu, sprawiła, że strażacy mieli pełne ręce roboty. Towarzyszące burzom wichury były tak silne, że łamały drzewa i konary.
Kilkadziesiąt zgłoszeń
- Na ulicy Wielkiej drzewo przewróciło się na dwa samochody osobowe. Nikt nie został poszkodowany. Otrzymaliśmy 40-45 zgłoszeń po wichurze, która przeszła nad Wrocławiem. Dotyczyły głównie połamanych drzew i zalanych piwnic - poinformował w poniedziałek wieczorem młodszy brygadier Krzysztof Sułkowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
- Wstępny bilans to 15 połamań drzew, zalanie siedmiu piwnic i 3 zdarzenia budowlane - podsumował we wtorek rano oficer dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Nie ma poszkodowanych
Poza wypadkiem na ulicy Wielkiej, jeszcze w dwóch miejscach drzewa spadły na samochody, jednak nikomu nic się nie stało, jak przekazał dyżurny.
Drzewa połamały się m.in. na jednym z deptaków na Bulwarze Dunikowskiego, przy Ostrowie Tumskim, poinformował reporter TVN24 Tomasz Mildyn.
Informacje o zniszczeniach dostaliśmy także na Kontakt 24. Zdjęcia z ul. Wielkiej wysłał do nas Reporter 24 - sabobas.
Niebezpiecznie w Brzegu
Jak poinformował Jacek Nowakowski z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Brzegu na Opolszczyźnie, także tam drzewo spadło na samochód osobowy. Jechały nim dwie osoby. jedną z nich, z urazem kręgosłupa, do szpitala przetransportował śmigłowiec.
Autor: zupi/map / Źródło: TVN Meteo, Kontakt 24