Gwałtowne burze, które przeszły w nocy z wtorku na środę nad Słowacją, sprawiły, że w położonym na północy kraju mieście Czadca władze ogłosiły stan klęski żywiołowej.
Po drogach walają się połamane drzewa. Uszkodzone są sieci energetyczna i telefoniczna. - Wiatr miał ogromną siłę. Niektórzy twierdzą, że było to tornado - powiedziała cytowana przez słowacką agencję informacyjną SITA rzeczniczka urzędu miejskiego w Czadcy, Silvia Cisarikova. W mieście zniszczenia są naprawdę duże - maszty telefoniczne, słupy wysokiego napięcia, a także latarnie uliczne sa poważnie uszkodzone. Za usunięcie szkód odpowiadają przedstawiciele wszystkich służb.
Szkody nie tylko w Czadcy
Obfite opady doprowadziły też do nagłego wzrostu poziomu wody na płynącej przez Czadcę rzece - Kysucy. Rzeka miejscami wystąpiła ze swoich brzegów, niszcząc sąsiadujące z nią wały przeciwpowodziowe.
Burze spowodowały także szkody w innych częściach kraju - w części Tatr, dolinie Hnilca oraz na Spiszu. Strażacy zajmowali się tam głównie usuwaniem połamanych drzew zalegających na drogach oraz wypompowywaniem wody z zalanych piwnic.
Turyści powinni być uważni
Służby ratownictwa górskiego HZS wydały ostrzeżenie dla turystów, aby wybierając się na szlaki wzięli pod uwagę podwyższony poziom wody w rzekach i leżące na trasach konary.
Ostrzeżenie przed nową falą opadów
Słowacki Instytut Hydrometeorologiczny (SHMU) poinformował, że poziom wód w rzekach powoli się obniża, ale mogą pojawić się nowe opady.
Autor: map//ŁUD / Źródło: PAP