Wiatr, wiejący niekiedy z siłą huraganu, szalał w niedzielę nad kanadyjską prowincją Alberta. Powalił drzewa, uszkodził wiele budynków, pomógł rozprzestrzenić się co najmniej jednemu wielkiemu pożarowi, a także sprawił, że w powietrzu unosiło się szkło i gruz.