Niespełna półtoraroczna dziewczynka zmarła w jednym z rodzinnych domów dziecka koło Bytowa. - Wszystko wskazuje na to, że dziecko zasnęło na brzuszku z twarzą przy poduszce i przez to się udusiło - podała słupska prokuratura. Śledczy chcą jeszcze raz przesłuchać opiekunów. Czekają też na opinię kuratora.
O śmierci dziewczynki z rodzinnego domu dziecka koło Bytowa poinformowali w październiku ubiegłego roku opiekunowie. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Kilka miesięcy wcześniej w tym samym domu zmarł 6-miesięczny chłopiec.
Jest opinia biegłych
Wstępne wyniki sekcji wskazywały, że przyczyną śmierci miała być niewydolność krążeniowo-oddechowa. Opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku potwierdza te informacje.
- Bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale nie udało się ustalić, co mogło być jej przyczyną. Biegli ustalili również, że dziecko nie doznało żadnych mechanicznych obrażeń. Wiemy też, że nie zadławiło się pokarmem. Z przeprowadzonych badań wynika też, że nie umarło z wyziębienia czy przegrzania - informuje Jacek Koryck z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Według biegłych dziecku nie podano też żadnych substancji, którymi mogłoby się zatruć, np. alkoholu. Jak informuje prokuratura, wszystko wskazuje na to, że ze śmiercią dziecka nie miały związku osoby trzecie.
Nikt nie usłyszał zarzutów
Na razie nie wiadomo, czy ktoś usłyszy zarzuty, decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze w styczniu.
- Prokurator prowadzący to postępowanie chce jeszcze raz przesłuchać opiekunów dziecka. Czeka również na opinię kuratora, którego im przydzielono - dodaje Korycki.
Sprawę śmierci chłopca umorzyli
Śmiercią dziewczynki zajmuje się prokuratura okręgowa, a nie rejonowa, ze względu na to, że w tym samym domu dziecka w marcu 2013 roku zmarł 6-tygodniowy chłopiec.
- Wyniki sekcji wykazały, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych i sprawę umorzono, jednak aby uniknąć wszelkich podejrzeń, podjęto decyzję o tym, że sprawą pokieruje prokuratura okręgowa - tłumaczy Jacek Korycki.
"Idealna rodzina"
W rodzinnym domu dziecka wciąż przebywa ośmioro dzieci. Zarówno one, jak i opiekunowie są pod stałą opieką psychologa.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i prokuratura podkreślają, że dom dziecka, w którym doszło do śmierci dziecka, był wielokrotnie kontrolowany i nigdy nie dopatrzono się uchybień w jego funkcjonowaniu. - Ta rodzina działała wręcz wzorowo - zaznaczał wówczas Korycki.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24