Polexit – no to porozmawiajmy

Na program "Horyzont" zaprasza Jacek Stawiskitvn24

Jeden z tygodników, określający się jako prawicowy, niestrudzenie wspierający rząd, także określający się jako prawicowy, stawia sprawę jasno: o polexicie mamy prawo rozmawiać. Zgadzam się, porozmawiajmy.

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy rząd zgłasza gotowość wyjścia z Unii Europejskiej. W poczuciu specyficznie rozumianej suwerenności, bez oglądania się na Brukselę i oczywiście Berlin, zapada decyzja, że Polska nie będzie już częścią UE. Unia Europejska będzie istnieć nadal, będzie nadal obok Stanów Zjednoczonych i Chin największą gospodarką świata, a Polska będzie w lidze gospodarek światowych najwyżej w drugiej dziesiątce. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Unia Europejska będzie kontaktować się w sprawach globalnych, politycznych, gospodarczych, finansowych, ekologicznych i wszelkich możliwych z najważniejszymi mocarstwami świata, a Polska nie będzie w tych rozmowach obecna. Czy będziemy wtedy bardziej suwerenni? Czy aby wtedy nie będą rozmawiać nad naszymi głowami, co zawsze i słusznie jest naszym historycznym koszmarem?

POSŁUCHAJ FELIETONU W TVN24.PL

Wyobraźmy sobie, że Polska nie będzie już uczestniczyć w decyzjach większości państw europejskich na temat charakteru ich relacji z Moskwą. Że Polska nie będzie miała nawet minimalnego wpływu na decyzje o sankcjach gospodarczych i finansowych wobec Rosji, że nie będzie miała wpływu na decyzje choćby o ruchu wizowym czy transporcie między Unią Europejską a Federacją Rosyjską. Wyobraźmy sobie, że Polska będzie nieobecna na spotkaniach, na których decydować się będą relacje Europy na przykład z Białorusią. Czy Polska będzie wtedy bardziej suwerenna?

Wyobraźmy sobie także, że Ukraina, nasz cały czas przecież sąsiad strategiczny, będzie samodzielnie, pomijając Polskę, rozmawiała z najważniejszymi państwami Europy o charakterze przyszłych relacji, o sprawach handlowych, transportowych, energetyce, ruchu osobowym, o sprawach ekologii itd. Czy Polska, niemająca wpływu na związki Ukrainy z Europą, będzie bardziej suwerenna?

Wyobraźmy sobie także, że budowane przez 30 lat relacje z Niemcami, polityczne i gospodarcze, najpierw z myślą o naszym wejściu do UE, a potem w ramach UE, nagle zostaną sprowadzone do zupełnie nowego wymiaru. Że Niemcy pozostają pierwszą potęgą gospodarczą, przemysłową, finansową, technologiczną czy ekologiczną Europy, a Polska musi układać sobie z nimi relacje bez parasola i amortyzatora struktur unijnych i europejskich. Skoro "prawica" mówi o sile czy wręcz hegemonii Niemiec, to czy łatwiej nam jest zarządzać sąsiedztwem z Niemcami poprzez relacje dwustronne i poprzez UE, czy też samodzielnie? Jak wyobrażamy sobie sąsiedztwo z tak potężnym sąsiadem, nawet tylko gospodarcze, jeśli będziemy występować wobec Niemiec tylko jako ich wschodni sąsiad? Pomyślmy o tym, że 70 km od Berlina będzie kończyć się Unia Europejska. Dla kogo jest to scenariusz bardziej niebezpieczny: dla Unii, dla Niemiec, czy dla Polski? Czy samodzielna, pozostająca poza UE Polska będzie bardziej suwerenna wobec Niemiec? A może polexit pomoże nam wrócić na nasze tradycyjne miejsce między Niemcami a Rosją?

Wyobraźmy sobie dostęp polskich towarów do rynków takich państw, jak Kanada czy Korea Południowa. To potężne, silne, stabilne gospodarki. Z obydwoma mamy umowy o wolnym handlu w ramach UE. Czy po wyjściu Polski z Unii będziemy mieć zagwarantowany przynajmniej taki sam dostęp do tych rynków jak teraz, czy też okaże się, że jako osobne państwo niezakotwiczone na obszarze gospodarczym UE jesteśmy już nie tak atrakcyjni dla Kanadyjczyków i Koreańczyków? Czy po wyjściu z bloku handlowego, jakim jest UE, będziemy aby bardziej suwerenni?

I wreszcie, czy Polska obecność w NATO po wyjściu z UE będzie jeszcze taka sama? Czy nasze relacje z NATO, którego większość państw należy do UE, nie poniosą szkód? Jaką wartość dla Stanów Zjednoczonych będzie mieć Polska, która skonfliktuje się z Niemcami, Francją i innymi państwami UE? Co się stanie, jeśli NATO przekształci się w przyszłości, a może się tak stać, w sojusz UE i Stanów Zjednoczonych? Gdzie będzie nasze miejsce? Jak będą wyglądać praktyczne strony kooperacji polskiej armii z armiami Stanów Zjednoczonych i państw europejskich, jeśli na przykład na granicy Polski z Niemcami pojawią się nowe regulacje graniczne, nowe kontrole? Co się stanie, gdy o losach Europy, zwłaszcza środkowo-wschodniej, Ameryka będzie rozmawiać z Berlinem, Paryżem i Londynem, np. na szczytach UE - Stany Zjednoczone? Czy wtedy będziemy bardziej suwerenni i bardziej atrakcyjni dla Waszyngtonu?  

Tak, porozmawiajmy o polexicie.

Autorka/Autor:Jacek Stawiski

TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: TVN24