Płaszcz z ludzkiej skóry w Wiśle. Reporterzy odkrywają nieznane fakty o zbrodni sprzed lat

[object Object]
Ta wstrząsająca sprawa pozostawała jedną z największych zagadek nie tylko polskiej, ale i światowej kryminalistykiSuperwizjer TVN24
wideo 2/2

Pracując w instytucie zoologii, wymordował wszystkie doświadczalne króliki. Kobieta, z którą się kiedyś spotykał, do dziś tak się go boi, że z tego strachu unika współpracy z policją. W czwartek Robert J. usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Reporterom "Superwizjera" udało się ustalić nieznane śledczym fakty, które rzucają na mężczyznę nowe światło.

7 stycznia 1999 roku w porcie w centrum Krakowa sprawdzano pchacz, którego śruba dzień wcześniej się zablokowała. Okazało się, że blokował ją duży fragment ludzkiej skóry. Umiejętnie wypreparowanej.

Ta wstrząsająca sprawa pozostawała jedną z największych zagadek nie tylko polskiej, ale i światowej kryminalistyki.

Pokonać wstręt

- Zajmować się w ogóle zwłokami jest bardzo trudno, wiele osób nie jest w stanie tego robić - podkreśla dr Maciej Szaszkiewicz, emerytowany pracownik Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. - A jeszcze tak wyrafinowane działanie, jak w tym wypadku miało miejsce, by odcinać członki, odpreparowywać skórę i szereg innych czynności, wymaga pokonania bardzo silnych oporów psychicznych i zwyczajnie wstrętu, obrzydzenia - dodaje.

- To musi być człowiek, który ma bardzo wysoką odporność na tego rodzaju bodźce. Taką odporność mają ludzie, którzy mają obniżony poziom lęku, wrażliwości, uczuciowości wyższej. Psychopaci - stwierdza dr Szaszkiewicz.

Zaginęła studentka religioznawstwa

Ofiarę udało się zidentyfikować za sprawą jednego z pierwszych w Polsce przeprowadzonych dla policji badań DNA. Okazało się, że zdarta skóra i wyłowiona tydzień później noga należały do zaginionej dwa miesiące wcześniej studentki religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, 23-letniej Katarzyny Z.

Do dziś nie wiadomo, co działo się z Katarzyną Z. od zaginięcia do ujawnienia fragmentów jej zwłok. Jednak największą niewiadomą pozostawało to, kto dopuścił się zbrodni.

Dr Szaszkiewicz jest zdania, że osobę taką należy traktować w kategorii seryjnego mordercy. - Sposób działania, skomplikowanie jego działań przestępczych związanych z ofiarą, jest tak wysoki, że można myśleć, że bądź wcześniej dokonał już czegoś takiego, bądź dokona w przyszłości - wyjaśnia.

Maska z ludzkiej skóry

Przypadki rozkawałkowywania zwłok, a tym bardziej odzierania ich ze skóry, są bardzo rzadkie. Tymczasem już cztery miesiące po odnalezieniu szczątków Katarzyny Z. do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie trafiły zwłoki mężczyzny z odciętą i oskalpowaną głową. Zabójcą okazał się syn ofiary, pochodzący z Kaukazu Władimir W. Tuż przed zatrzymaniem widziany był w masce wykonanej ze skóry ściągniętej z głowy własnego ojca.

- W jednym mieście w okresie pół roku dwukrotnie zdarza się takie samo działanie sprawcy. Nie budziło niczyich wątpliwości, że tamten sprawca kilka miesięcy wcześniej dokonał zabójstwa Katarzyny Z. - przyznaje dr hab. Tomasz Konopka, kierownik Zakładu.

- Nasuwało się, że może to był drugi etap tego samego sprawcy, z tym samym działaniem - dodaje dr Szaszkiewicz.

Jak jednak zaznacza, w przypadku drugiego morderstwa, dokonanego przez Władimira W., ustalonym czynnikiem była zemsta rodzinna. - Natomiast w przypadku Kasi (był to) przede wszystkim czynnik natury seksualnej - twierdzi.

Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Władimir W. został skazany na 25 lat więzienia. Po kilku latach, na własną prośbę, przeniesiono go do więzienia na terenie Rosji. Jeśli miał coś wspólnego z zabójstwem studentki, możemy się już nigdy tego nie dowiedzieć.

Śledztwo "Superwizjera"

Kluczem do rozwiązania zagadki mają być liczne ekspertyzy zlecone przez prokuraturę po wznowieniu śledztwa w 2012 roku. To wtedy ekshumowano utrwalone wcześniej szczątki Katarzyny Z. i zlecono ponowną sekcję zwłok. W ten sposób zdołano stworzyć trójwymiarowy model obrażeń, które otrzymała młoda kobieta, uwzględniający również urazy narządów wewnętrznych.

Dziennikarzom "Superwizjera" już w trakcie rozpoczętego kilka miesięcy temu dziennikarskiego dochodzenia udało się ustalić, że śledczy pod uwagę biorą jednego podejrzanego: Roberta J. Zbierając informacje na jego temat, spotkali się z jego ojcem Józefem J., krakowskim poetą. Józef J. Potwierdza, że jego syn to jeden z głównych podejrzanych w sprawie zabójstwa Katarzyny Z. Nie wierzy jednak w jego winę.

Józef J. mówi, że Robert trenował kulturystykę.

- Kiedy ćwiczył, to się poznał z jakimiś tam takimi, co też tam chodzą i ćwiczą. Doszło do jakichś nieporozumień. Powiedzieli, że mu przestrzelą kolana. Oni go wrobili i to było 19 lat temu, wtedy, kiedy gdzieś tu w Krakowie znaleziono nawiniętą na śrubę skórę jakiejś dziewczyny - opowiada ojciec. I powtarza: "19 lat go gnębią".

"Płaszcz z ludzkiej skóry w Wiśle". Druga cześć reportażu
"Płaszcz z ludzkiej skóry w Wiśle". Druga cześć reportażuSuperwizejr TVN24

"Ja nic nie wiem"

Robert J. nie pracuje, utrzymuje się z renty. Mieszka z matką w sercu krakowskiego Kazimierza. Reporterzy dotarli do jego mieszkania. Rozmawiając z nimi, stwierdził, że nigdy nie znał żadnej Katarzyny Z.

- Nie czytam gazet, nie mam internetu, nie mam telefonu komórkowego, a telefon stacjonarny jest odwieszony od wielu miesięcy. Jestem wyizolowany społecznie całkowicie - mówił. - Ja nic nie wiem - dodał.

Według informatorów reporterów "Superwizjera", Robert J. prowadził przed laty zapiski, które przejęła policja. Przewijały się w nich liczne imiona, nazwiska i adresy kobiet. Dziennikarze odnaleźli jedną z nich. Robert J. odwiedzał ją przez wiele lat, ostatni raz trzy lata temu, by poinformować o wznowieniu śledztwa.

- Do mnie przychodził ciągle, bo on by chciał mieć jakąś kobietę - opowiada. I dodaje, że z tego powodu między innymi chodził do solarium. - On miał jeszcze taką "schizę", że zawsze w okolicach Wszystkich Świętych po prostu dostawał czegoś takiego, taki się dziwny robił - mówi.

Katarzyny Z. w 1998 roku zaginęła niedługo po tym dniu.

- Wtedy przychodził do mnie, przynosił mi jakieś książeczki, modlitwy. Ja mówiłam: panie Robercie, pan to chyba świętym będzie. A on mówił: żeby pani wiedziała, co ja zrobiłem, to nawet gdybym całe życie to nosił, to nic to nie pomoże - opowiada kobieta.

Według niej Robert J. przynosił również listy, które miały pisać do niego poznawane kobiety. - Ja zaczęłam czytać i tam był opis - mówi. - Ja tego nie umiem teraz powtórzyć, ale to było tak straszne, właśnie o tym skórowaniu, o tym pieprzeniu, soleniu, czy ja już nie wiem. Że jak on by zdejmował tę skórę - twierdzi rozmówczyni reporterów.

Jej zdaniem, Robert J. jest "niesamowicie inteligentny". - To jest jakby jego zabawa, że cały świat jest głupi i "ja was wszystkich przechytrzę" - zwraca uwagę.

"On był tym podekscytowany"

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli także do kobiety, z którą Robert J. próbował związać się po zaginięciu Katarzyny Z. Ze strachu przed dawnym adoratorem nigdy nie zdecydowała się ona na współpracę z policją. Tylko reporterom zdecydowała się opowiedzieć o przeżyciach sprzed lat.

- Przedstawił się jako osoba bardzo inteligentna, o IQ powyżej sto osiemdziesiąt. Posiadał jakiś stopień, któryś dan, chodzi o pas w karate - wspomina. - Szukał kobiety na całe życie, która miała być dziewicą, miała mieć taką i taką naturę - wymienia.

- Dowiedziałam się, że był mechanikiem samochodowym. Opowiadał, że odrabiał służbę wojskową w szpitalu, tam był przy sekcjach zwłok - przypomina sobie.

- Z jednej strony miał pretensje, że coś takiego go spotkało, że został tam skierowany, a z drugiej strony on był tym podekscytowany - twierdzi.

Kobieta przypomina sobie jeszcze jeden szczegół. - Pan Robert coś takiego napomknął o jednej kobiecie, z którą łączyła go jakaś bliska więź. I na moje pytania na temat tej kobiety odpowiadał wymijająco. Dowiedziałam się, że wyjechała w góry, zostawiła go, nigdy nie wróci - mówi. Jak podkreśla, nie wiedziała, że Katarzyna Z. uwielbiała góry.

Dopytywana, czy w jej odczuciu Robert J. byłby zdolny zabić człowieka, kobieta odpowiada po namyśle, ale krótko: tak.

Na grobie Katarzyny Z.

Okazało się, że Robertem J. organy ścigania interesowały się już blisko 18 lat temu. Dziennikarzom "Superwizjera" nie udało się ustalić, dlatego wtedy nie został zatrzymany. Dotarli natomiast do nieznanych śledczym faktów, które rzucają nowe światło na podejrzanego.

Jeszcze w latach 90. XX wieku - ustalili - kilka sąsiadek Roberta J. składało zawiadomienia na temat jego agresywnego zachowania. Jedna z nich miała być także molestowana seksualnie.

Wielu rozmówców dziennikarzy wspominało również o nagłym nawróceniu się mężczyzny po zaginięciu krakowskiej studentki. Choć Robert J. twierdzi, że nie znał ofiary, przez kilkanaście lat bardzo interesował się prowadzonym w sprawie jej zabójstwa śledztwem, widziano go również na grobie Katarzyny Z.

Według informacji "Superwizjera", mężczyzna pracował w przeszłości w prosektorium, gdzie zajmował się zwłokami, a także w krakowskim instytucie zoologii. Mógł tam obserwować proces preparowania skór ze zwierzęcych zwłok. Jak ustalili reporterzy, został zwolniony dzień po tym, gdy podczas swojej zmiany wymordował wszystkie doświadczalne króliki. Nie potrafił tego wówczas wytłumaczyć.

Uwagę dziennikarzy zwrócił jeszcze jeden szczegół. W czasie, gdy doszło do zaginięcia Katarzyny Z., mężczyzna mieszkał sam. Jak wspomina jego ojciec, Robert J. pewnego czasu nieoczekiwanie skuł w swoim mieszkaniu wszystkie kafelki w łazience i położył nowe.

Według kierownika Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, taki nagły remont powinien "zapalać światło ostrzegawcze", ponieważ "tym, co najczęściej znajduje się jako dowód, jest krew". - Krwi się nie da całkowicie usunąć, wsiąknie między klepki podłogi, w szczeliny między płytkami, pod dywan - zwraca uwagę dr Konopka.

WIĘCEJ MATERIAŁÓW NA STRONIE "SUPERWIZJERA" TVN24.

Autor: mm//rzw / Źródło: Superwizjer TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Premier Donald Tusk przedstawił w środę w Parlamencie Europejskim priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. - Dzisiaj być może najważniejsze słowa, jakie powinny paść tu, w Parlamencie Europejskim, to słowa skierowane wprost do Europejek i Europejczyków: podnieście wysoko swoje głowy. Europa była, jest i będzie wielka - powiedział. Mówił, że jeśli prezydent USA Donald Trump mówi o konieczności wzięcia większej odpowiedzialności przez Europę za własne bezpieczeństwo, "traktujmy to jako pozytywne wyzwanie".

Tusk: Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów

Tusk: Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Donald Trump odpowiedział na pytanie, czy dalej - tak jak Joe Biden - zamierza wysyłać broń Ukrainie walczącej z rosyjską agresją. Stwierdził, że to "Unia Europejska powinna płacić znacznie więcej niż dotychczas". W tym kontekście wspomniał o Polsce. Powiedział, że była ona wśród kilku państw, które w czasie jego pierwszej prezydentury wydawały na obronność odpowiednią ilość pieniędzy.

Donald Trump pytany o Ukrainę. Mówi o Polsce, Unii Europejskiej i wydatkach na obronność

Donald Trump pytany o Ukrainę. Mówi o Polsce, Unii Europejskiej i wydatkach na obronność

Źródło:
Reuters, TVN24, tvn24.pl

Włoski Sąd Najwyższy przyznał rację zdradzonemu mężczyźnie, który zażądał zwrotu luksusowego mieszkania, jakie podarował swojej ówczesnej narzeczonej. To była nie tylko zdrada, ale także niewdzięczność osoby obdarowanej - orzekł sąd w uzasadnieniu.

Zdradziła i nie okazała wdzięczności. Musi oddać mieszkanie

Zdradziła i nie okazała wdzięczności. Musi oddać mieszkanie

Źródło:
PAP

1063 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Prezydent USA Donald Trump, pytany, czy nałoży nowe sankcje na Rosję, jeśli Putin odmówi negocjacji, odparł w dwóch słowach, że to "brzmi prawdopodobnie". O rosyjskiej inwazji, na co zwracały uwagę ukraińskie media, nie wspomniał jednak ani razu podczas inaugurującego przemówienia. Reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha relacjonował z Kijowa, że Ukraińcy nadal nie wiedzą, co się będzie działo w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Czy będą nowe sankcje na Rosję? Krótka odpowiedź Trumpa

Czy będą nowe sankcje na Rosję? Krótka odpowiedź Trumpa

Źródło:
PAP

Do zdarzenia doszło w środę rano w kopalni Szczygłowice - jak informuje spółka "najprawdopodobniej doszło do zapalenia metanu". W rejonie zagrożenia było 44 górników. Do godziny 11 wszyscy zostali wycofani. Nie ma ofiar śmiertelnych, 12 osobom udzielono pomocy medycznej.

Wypadek w kopalni. Ewakuowano 44 górników

Wypadek w kopalni. Ewakuowano 44 górników

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie nie przychylił się do wniosku o przyznanie listu żelaznego Michałowi K. Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych jest podejrzany w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w tej instytucji. - Będziemy tę decyzję skarżyć - zapowiedział obrońca Michała K. mecenas Luka Szaranowicz.

Michał K. bez listu żelaznego. Sąd ponownie odmówił

Michał K. bez listu żelaznego. Sąd ponownie odmówił

Źródło:
PAP

Donald Trump odnalazł w poniedziałek na oczach dziennikarzy list w swoim prezydenckim biurku. Nadawcą był były prezydent Joe Biden. We wtorek nowy prezydent USA ujawnił nieco szczegółów dotyczących tej korespondencji.

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Źródło:
Reuters

Dwukrotnie odbyłem 10-dniową kwarantannę w jednym z pokoi i przez moment w apartamencie. Nie naraziłem Skarbu Państwa ani Muzeum II Wojny Światowej na żadne koszty - mówił w środę Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta. Dodał też, że prowadził "bardzo dynamiczną politykę międzynarodową" i apartamenty były do tego przez niego wykorzystywane. Odniósł się w ten sposób do ustaleń "Gazety Wyborczej", która napisała, że jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku miał zarezerwowany luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym.

Karol Nawrocki o luksusowym apartamencie: wykorzystywałem go do prowadzenia dynamicznej polityki międzynarodowej

Karol Nawrocki o luksusowym apartamencie: wykorzystywałem go do prowadzenia dynamicznej polityki międzynarodowej

Źródło:
TVN24, Gazeta Wyborcza

Biskup Kościoła episkopalnego Mariann Edgar Budde w czasie nabożeństwa w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie zwróciła się do prezydenta Donalda Trumpa o miłosierdzie dla imigrantów i mniejszości seksualnych. Apelowała także, by "znalazł współczucie" dla uchodźców uciekających z krajów objętych wojnami i przekonywała go, że większość imigrantów nie jest przestępcami. - Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo - stwierdził Trump tuż po nim, a w środę nad ranem w mediach społecznościowych ocenił biskup jako "lewicową", "nudną" i zawyrokował, że powinna przeprosić Amerykanów za to, że "nie jest zbyt dobra w swojej pracy".

Duchowna poprosiła go o miłosierdzie. Trump: Msza nudna, biskup słaba. Powinna przeprosić

Duchowna poprosiła go o miłosierdzie. Trump: Msza nudna, biskup słaba. Powinna przeprosić

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, tvn24.pl

Czy polskie babcie korzystają z "babciowego"? Według danych na dodatek dla opiekunek i opiekunów małych dzieci, zostających z nimi w domu, wydano z budżetu już ponad 200 mln zł. Ale eksperci ostrzegają, że nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Nie każda babcia będzie chciała zostać z wnukiem. - Kobieta ma prawo do swojej aktywności, wolnego czasu, że już nie wspomnę, jak takie wcześniejsze przejście na emeryturę wpłynie na wysokość świadczeń - podkreśla psycholożka Aleksandra Piotrowska. O ocenę programu pytamy też wiceministrę Aleksandrę Gajewską.

Babcie na umowie. "Przekonało ją dopiero, że to pieniądze od państwa"

Babcie na umowie. "Przekonało ją dopiero, że to pieniądze od państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Podmorskie kable łączące Tajwan z należącymi do niego Wyspami Matsu, które zamieszkuje około 14 tysięcy ludzi, zostały rozłączone - poinformowały władze Tajwanu. Została uruchomiona komunikacja zastępcza.

Kable uszkodzone, wyspy odcięte od świata

Kable uszkodzone, wyspy odcięte od świata

Źródło:
PAP, Reuters

Media publikują dramatyczne relacje osób, które przetrwały tragiczny pożar w hotelu w ośrodku narciarskim Kartalkaya w Turcji. Świadkowie twierdzą, że w budynku nie włączył się żaden alarm przeciwogniowy - podaje agencja Reutera, pisząc o nasilającej się krytyce pod adresem miejscowych władz. W wyniku pożaru zginęło 76 osób.

"Pomocy, płoniemy". Dramatyczne relacje z hotelu w Turcji, zginęło 76 osób

"Pomocy, płoniemy". Dramatyczne relacje z hotelu w Turcji, zginęło 76 osób

Źródło:
Reuters, Hürriyet, tvn24.pl

Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Kierowca uderzył w drzewo, zginął na miejscu. Mężczyzna miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów.

37-latek zginął po uderzeniu w drzewo. Miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów

37-latek zginął po uderzeniu w drzewo. Miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów

Źródło:
tvn24.pl

Żałuję, że edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym, ale muszę chronić szkołę i nauczycieli - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 ministra edukacji Barbara Nowacka. Dodała, że "nie chodzi o decyzje kampanijne, tylko o napięcie, jakie wybudowano wokół tego przedmiotu".

Nowacka o decyzji w sprawie edukacji zdrowotnej: muszę chronić szkołę i nauczycieli

Nowacka o decyzji w sprawie edukacji zdrowotnej: muszę chronić szkołę i nauczycieli

Źródło:
TVN24
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Szczucki przekazał w środę, ze zrzekł się immunitetu. Prokurator generalny Adam Bodnar skierował wniosek o uchylenie immunitetu Szczuckiego w grudniu zeszłego roku. Z zebranego materiału dowodowego ma wynikać, że Szczucki, były prezes Rządowego Centrum Legislacji, swoim zarządzeniem dokonał zmian w strukturze organizacyjnej tej instytucji i powołał wydział, w którym miał zatrudniać osoby poza konkursem.

Krzysztof Szczucki zrzekł się immunitetu

Krzysztof Szczucki zrzekł się immunitetu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W centrum Szczecina wysadzony zostanie schron. Mieszkańcy muszą liczyć się z pewnymi uciążliwościami. Jak przestrzega miasto, może być hałas oraz lekkie drgania.

Będzie hałas i lekkie drgania. Wysadzą schron w centrum miasta

Będzie hałas i lekkie drgania. Wysadzą schron w centrum miasta

Źródło:
tvn24.pl, gs24.pl

Prezydent USA Donald Trump pozbawił ochrony Secret Service swojego byłego doradcę do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. Stany Zjednoczone w 2022 roku oskarżyły członka elitarnego irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji o spisek mający na celu zamordowanie Boltona. - Nie będziemy zapewniać ludziom bezpieczeństwa do końca ich życia - powiedział prezydent USA, komentując swoją decyzję.

Krytykował Trumpa, ten nazwał go "głupim" i pozbawił ochrony Secret Service

Krytykował Trumpa, ten nazwał go "głupim" i pozbawił ochrony Secret Service

Źródło:
Reuters

Koalicja 18 stanów rządzonych przez demokratów, Dystrykt Kolumbii i miasto San Francisco złożyły pozwy przeciwko rozporządzeniu podpisanemu przez prezydenta Donalda Trumpa po objęciu urzędu i znoszące prawo niektórych osób urodzonych w kraju do nabywania amerykańskiego obywatelstwa.

18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"

18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"

Źródło:
PAP

Rozporządzenie Donalda Trumpa dotyczące "obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii gender" wprowadza zmiany w paszportach i innych oficjalnych dokumentach. Stanowi ono, że płeć jest "niezmiennym faktem biologicznym".

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa pojawili się m.in. najbogatsi ludzie świata. Szczególną uwagę mediów i internautów przykuła partnerka jednego z nich, Jeffa Bezosa. Powodem - odważna stylizacja dziennikarki.

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Źródło:
Fox News, People, Newsweek

Zarzut kradzieży usłyszał 52-latek, który w trakcie wykonywania remontu mieszkania miał ukraść pierścionek z brylantem o wartości pięciu tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Źródło:
tvn24.pl

Chwilę grozy przeżył nastolatek w autobusie miejskim jadącym przez Siedlce (Mazowieckie). Jeden z pasażerów przystawił mu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Zareagowała kierująca autobusem, która powiadomiła dyspozytora i dowiozła napastnika na pętlę. Tam czekała na niego policja.

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W momencie wypowiadania słów przysięgi przez Donalda Trumpa jego dłoń nie leżała na Biblii, którą obok trzymała jego żona, Melania. Wielu internautów zastanawiało się, czy miało to jakikolwiek wpływ na samą przysięgę. Wyjaśniamy.

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Źródło:
ABC, Reuters
Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24
"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

Źródło:
tvn24.pl
Premium