Będę kontynuował mandat europosła, dopóki nie zostanę parlamentarzystą polskiego parlamentu - oświadczył w sobotę lider Wiosny Robert Biedroń. Informacje, jakoby wcześniej deklarował, że mandatu nie przyjmie, nazwał fake newsami. W styczniu w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Biedroń zapewniał, że "nie przyjmie mandatu albo z niego zrezygnuje". Zastrzegł, że "prawdopodobnie" tak zrobi.
Podczas sobotniego briefingu partii Wiosna jej lider Robert Biedroń zaprosił do stworzenia koalicji między innymi Sojusz Lewicy Demokratycznej i Partię Razem.
Przy okazji został zapytany, czy zrzeknie się mandatu do Parlamentu Europejskiego i wystartuje w krajowych wyborach parlamentarnych jesienią. Z list Wiosny w majowych eurowyborach mandaty otrzymały trzy osoby, w tym właśnie Biedroń. - Zapowiedziałem, że jeżeli będę startował do Sejmu, automatycznie mój mandat do europarlamentu zostanie wygaszony. Tak zapowiadałem, podtrzymuję to słowo. Dementuję wszystkie inne informacje - oświadczył Biedroń w sobotę.
- Nie ulegajcie państwo jakimś fake newsom, przeinaczeniom. Słuchajcie mnie, odtwórzcie wszystkie moje nagrania z ostatnich dni - kontynuował.
- Powtarzałem to wielokrotnie i powtarzam jeszcze raz. Jestem europarlamentarzystą, przyjąłem zgodnie z obietnicą mandat. Będę kontynuował ten mandat, dopóki nie zostanę parlamentarzystą polskiego parlamentu – wyjaśniał lider Wiosny.
Biedroń w styczniu: nie przyjmę mandatu albo zrezygnuję z mandatu
Pod koniec stycznia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Biedroń przekonywał, że jeśli zostanie wybrany do europarlamentu, to "prawdopodobnie" nie przyjmie nawet mandatu i wystartuje w wyborach parlamentarnych w Polsce jesienią. Potem tłumaczył: - Wystartuję do europarlamentu i nie przyjmę mandatu albo zrezygnuję z mandatu. Dlatego, żeby mieć pewność, że pewne wartości są reprezentowane w Parlamencie Europejskim - mówił wówczas.
Argumentował, że wystartuje do Parlamentu Europejskiego, aby "pociągnąć listę". - Żeby mieć gwarancję, że moi europosłowie będą w europarlamencie. Inaczej osłabię swój ruch - tłumaczył w styczniu.
Biedroń wskazywał w "Rozmowie Piaseckiego" że "prawdopodobnie nie przyjmie nawet mandatu i wystartuje do polskiego parlamentu", "prawdopodobnie nie zdąży przyjąć mandatu do Parlamentu Europejskiego, bo zaprzysiężenie może odbyć się dopiero jesienią, a to może kolidować z wyborami do parlamentu krajowego, które także odbędą się jesienią".
Pierwsze posiedzenie plenarne nowej kadencji Parlamentu Europejskiego, kiedy zaplanowane jest zaprzysiężenie nowych eurodeputowanych, rozpocznie się 2 lipca.
Autor: ads, mjz//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojciech Olkuśnik