Jak relacjonowali świadkowie "siła wybuchu była tak ogromna, że drzwi, które były obok zaczęły się samoczynnie otwierać, mimo że odległość między pożarem, a moją posesją to ok. 700 metrów".
- Uciekałam boso z córką i jej dzieckiem. Temperatura była bardzo wysoka. Czułam ogień na plecach - mówiła reporterce TVN24 jedna z poszkodowanych kobiet, która poparzona trafiła do szpitala po wybuchu gazu w Jankowie Przygodzickim.
- Czekaliśmy tylko, jak to wszystko pójdzie w naszą stronę. To było jak koniec świata - relacjonowała wstrząśnięta jedna z mieszkanek. Inni mówili, że "słyszeli wybuch, jakby bomba spadła".
Wojewoda wielkopolski poinformował w czwartek wieczorem, że w szpitalu przebywało w tym czasie siedem osób.
W akcji gaszenia pożaru brały udział 52 zastępy straży pożarnej i ok. 200 strażaków. Jeden z nich, który brał udział w akcji gaśniczej relacjonował, że ogień widoczny był z odległości kilku kilometrów. - Do samego centrum pożaru nie dało się dojechać. Zatrzymaliśmy się ok. 300 m od pożaru i zaczął nam się topić samochód - powiedział.
W piątek rano strażacy i gazownicy przeprowadzali skomplikowaną operację. Obniżali ciśnienie w gazociągu wprowadzając do jego wnętrza specjalne balony, które następnie zostaną wypełnione powietrzem. To pierwsza taka operacja w Polsce - informował reporter TVN24.Co się stało?
- Z pewnością przyczyną tragedii nie było uszkodzenie nowego gazociągu, bo ten nie był jeszcze napełniony gazem. Specjalna komisja oceni, czy doszło do uszkodzenia mechanicznego, czy też do awarii technologicznej - zapewniała wcześniej na antenie TVN24 Małgorzata Polkowska z Gaz-Systemu, do którego należy gazociąg.
Na miejscu tragedii prace prowadziła firma zewnętrzna wynajęta przez Gaz-System. - Nie jest możliwe, żeby pracownicy nie mieli informacji o istniejących już gazociągach. Wszystkie nitki są szczegółowo zaznaczane nie tylko w dokumentach, ale też w specjalnym elektronicznym systemie - poinformował rzeczniczka.
Według nieoficjalnych informacji przyczyną wypadku było uszkodzenie rury gazociągu przez pracującą tam ekipę budowlaną.