Czwartek, 27 maja Pod przykrywą troski o państwo rozgrywacie najważniejsze instytucje. Jak można wciskać ludziom tyle kitu - rzucił pod adresem PO europoseł PiS Tadeusz Cymański, krytykując w programie "Rozmowa Rymanowskiego" propozycję marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, by Marek Belka pokierował NBP. Stanisław Żelichowski z PSL stwierdził, że PO złamała dobre obyczaje.
Propozycja objęcia stanowiska szefa NBP, jaką pełniący obowiązki prezydenta marszałek Komorowski złożył Belce (jego kandydaturę musi jeszcze przegłosować Sejm) wywołała wśród polityków wiele emocji. Dezaprobaty dla działań PO w tej sprawie nie krył nawet koalicyjny PSL.
Marszałek nie złamał prawa, ale dobre obyczaje - ocenił Żelichowski. Zastrzegając, że nikt z PSL-u nie neguje kwalifikacji Belki, ale nie można tuż przed wyborami podejmować decyzji, które mają "nabić" kandydatowi Platformy kolejnych punktów procentowych.
- Żadna z partii nie przyznała się, że było to z nią konsultowane, pytanie, jak marszałek wpadł na ten pomysł - zastanawiał się Żelichowski.
"To niezdrowy pośpiech"
Europoseł PiS Tadeusz Cymański był bardziej dosadny. - Zrobiliście nas na szaro, a teraz robicie dobrą miną do złej gry - rzucił pod adresem PO. - Stawiam publicznie zarzut, pod przykrywą troski o państwo, rozgrywacie najważniejsze instytucje - dodał.
Jego zdaniem, nie ma potrzeby, by tuż przed wyborami prezydenckimi marszałek Sejmu, który jest jednocześnie kandydatem PO na prezydenta forsował obsadzenie stanowiska szefa NBP. - To błąd - ocenił Cymański. I dodał, że Platforma boi się o wynik wyborów prezydenckich. - Ciekawe, jak PO uzasadni ten niezdrowy pośpiech - stwierdził.
"Jak trwoga, to do SLD"
Zarzuty o pośpiech i grę stanowiskami odpierała Julia Pitera. - Zastanawiam się na ile można tak mówić w sytuacji, kiedy organy konstytucyjne pozostają bez kierownictwa. My mamy zapewnić dobre funkcjonowanie państwa - stwierdziła. I dodała, że można byłoby zarzucać marszałkowi Sejmu, że rozgrywa stanowiskami, bo boi się o wyniki wyborczy, gdyby forsował kogoś z PO.
- Moim zdaniem powołanie prezesa NBP jest konieczne - podkreśliła.
W ocenie Jerzego Wenderlicha z SLD, Platforma mogła poczekać z wyłonieniem szefa NBP do wyborów. Zarzucił PO, że nie ma zbyt dobrej reputacji jeśli chodzi o obsadę stanowisk. - I jak trwoga, to PO do SLD - stwierdził Wenderlich. Nie chciał jednak przesądzać, czy Sojusz poprze w Sejmie kandydaturę Belki na szefa NBP.
- Nie wiem, nawet jeśli się domyślam, jaka będzie decyzja SLD. Mogę się tego domyślać, ale źle byłoby i nielojalnie wobec swoich kolegów, gdybym tu się tym dzielił - powiedział. I dodał, że PO chce stawiając na Belkę pokazać, że potrafi sięgnąc po fachowców.
mac/tr