Niedziela, 13 września - Niech politycy PiS się trochę douczą, zamiast próbować ugrać kilka punktów sondażowych na grobach ofiar katyńskich - mówił w TVN24 poseł PO Sebastian Karpiniuk. - Polska przez 20 lat domagała się, żeby sprawa katyńska uznana była za ludobójstwo, a nie tylko zbrodnię wojenną. Zmienił to Stefan Niesiołowski - odpowiadał mu Paweł Kowal z PiS.
Brzmienie uchwały, którą ma przyjąć Sejm 17 września w 70. rocznicę napadu Związku Radzieckiego na Polskę od czwartku budzi olbrzymie emocje wśród polityków. Wywołał je wicemarszałek Sejmu z PO Stefan Niesiołowski, który w wywiadzie dla "Dziennika" stwierdził, że mord Sowietów na polskich oficerach w Katyniu "był zbrodnią wojenną, a nie ludobójstwem". Platforma broni swojego wicemarszałka, a PiS nie zostawia na nim suchej nitki przypominając, że jeszcze dwa lata temu sam chciał, żeby zbrodnia, w oficjalnym stanowisku Polski była właśnie ludobójstwem.
Prawda osobista i prawda dla świata
- Z punktu widzenia prawa międzynarodowego marszałek Niesiołowski ma rację. Terminologia nie ma żadnego znaczenia, ani dla prawdy historycznej, ani dla Trybunału, przed którymi rodziny ofiar miałyby dochodzić swoich praw i walczyć o odszkodowania - mówił w programie "24 godziny" w TVN24 Sebastian Karpiniuk z PO. Prywatnie, jak jednak przyznał, w sprawie Katynia używa słowa "ludobójstwo". Według niego jednak takie mocne słowo, w odniesieniu ani do Polski, ani dla choćby Rodzin Katyńskich żadnych korzyści nie przyniesie, a polityka PiS, który obstaje, za "ludobójstwem" w uchwale polskiego Sejmu, to populistyczna gra na pokaz.
- Kiedyś sprawy zagraniczne były wspólnym stanowiskiem całej Polski. Od kiedy bracia Kaczyńscy mają coś do powiedzenia, to się zmieniło. Niech PiS przestanie próbować ugrać kilka punktów - mówił poseł PO. - Nie łudźmy się, że dzięki temu Putin, tak jak Merkel uderzy się w piersi - dodał.
"Premier powinien rozstrzygnąć spór"
Paweł Kowal z PiS nie dał się przekonać swojemu politycznemu oponentowi. - Przez 20 lat domagaliśmy się, żeby w definicji było ludobójstwo. Ma to zaznaczenia dla naszej pozycji międzynarodowej, rodzi skutki w stosunkach polsko-rosyjskich i międzynarodowym - przekonywał były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS.
Zaapelował też do premiera Donalda Tuska, aby ten zasięgnął opinii historyków i definitywnie rozstrzygnął ten spór.