Wtorek, 1 lipca-Oddałem mu ten order bo się zezłościłem. Mam dość oskarżeń, że zbudowaliśmy "ubecką Polskę", oskarżeń o "spisek z czerwonymi", dosyć słuchania że "okrągły stół" to była zmowa - tłumaczył w "Magazynie 24 godziny" swoją decyzję o zwróceniu Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski prezydentowi Seweryn Blumsztajn.
Była działaczka Studenckiego Komitetu Solidarności Liliana Sonik przyznała, że bardzo źle odebrała gest Blumsztajna. - Przyjęłam, tę decyzję źle i ze zdziwieniem. Przecież Sewek zaakceptował dwa lata temu order z rąk tego samego prezydenta - przypominała.
Jej zdaniem poniedziałkowe przemówienie prezydenta podczas wręczania orderów byłym działaczom opozycji, które zadecydowało o decyzji Blumsztajna, nie różniło się niczym od jego wcześniejszych wypowiedzi. - Lech Kaczyński nie powiedział nic nowego. Myślę, że Sewek obraził się na prezydenta w imieniu „Gazety Wyborczej” - dodała Sonik.
Wizja "ubeckiej Polski"
Zdaniem Blumsztajna Lech Kaczyński swoimi wypowiedziami przekreśla "dorobek całego pokolenia". – Prezydent obraził ogromną liczbę obecnych na sali. Przecież to oczywiste, kogo miał na myśli. Wiadomo, że Michnik i "Gazeta Wyborcza" spiskowali z czerwonymi - mówił wzburzony Blumsztajn.
Jednocześnie Blumsztajn zgodził się z Sonik, że prezydent w tym samym tonie wyraża się po raz kolejny. - Lilka ma rację, on nie mówi tego pierwszy raz. Jest cala wizja polski "zaubeczonej". W tej wizji Wałęsa musi być ubekiem, bo jest symbolem "Solidarności" - dodał.
Przykryć Maleszkę?
Liliana Sonik podkreśliła swoją dezaprobatę wobec zachowania Blumsztajna. Jej zdaniem popsuł on święto byłych opozycjonistów z SKS, którzy w poniedziałek odbierali ordery. - To nie był moment na taki gest, to było nasze święto. Ten order był ogromną radością i satysfakcją. Nie trzeba im było im tego święta gasić. Nie lubię tego oddawania orderów. To rzeczpospolita a nie ten czy inny prezydent wręcza ordery - zaznaczyła.
Sonik dodała, że wiele osób zastanawia się czy zachowanie Blumsztajna nie jest próbą odwrócenia uwagi od sprawy Lesława Maleszki. - To nie ma nic wspólnego ze sprawą Maleszki. A Święto zepsuł im prezydent, a nie ja - ripostował Blumsztajn. jaś/pra