Poniedziałek, 8 grudnia Lider grupy "Behemoth" Adam Darski podarł "Biblię" na jednym z koncertów. Oburzyło to m.in. Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Przed Sektami. Postępowanie zostało jednak uchylone ze względów formalnych. Nowakowi nie przeszkodziło to jednak w nazwaniu Darskiego "wielokrotnym mordercą". Muzyk pozwał go i zażądał przeprosin za zniesławienie. Obaj byli gośćmi "Magazynu 24 godziny". Muzyk tłumaczył: - Nie zamierzałem nikogo obrazić. Nowak zaznaczał: - Są granice wolności wypowiedzi.
Adam Darski jest zdania, że darcie "Biblii" na koncercie to część spektaklu. - To jest niezwykle brutalna muzyka, ekstremalna forma - tłumaczył się wokalista i dodawał: sprzedajemy to naszym fanom w jednym pakiecie.
Ryszarda Nowaka nie przekonał. Lider Komitetu zarzucał muzykowi, że koncert nie był zamkniętą imprezą. - Był reklamowany w czasopismach miesiące wcześniej. Mógł na niego przyjść każdy. To nie była impreza dla kolegów pana Darskiego - oponował Nowak.
"Pod kościołem tego nie robię"
Lider "Behemotha" odpowiadał, że wybierając się na koncert jego zespołu każdy wie, co robi. - To jest bardzo hermetyczna grupa - mówił o swoich fanach - i to dla nich występuję - tłumaczył. Zaznaczał, że przecież "nie wychodzi w niedzielę pod kościół z takim przekazem".
Mimo tego, Ryszard Nowak uważa, że muzyk z premedytacją obraża uczucia katolików i chrześcijan w ogóle.
Ma mu też do zarzucenia to, że jego - popularny na całym świecie wśród miłośników muzyki metalowej - zespół źle korzysta z tej popularności. - Z jednej strony, jestem jako Polak dumny z tego, że jest uzdolnionym muzykiem i robi karierę na Zachodzie. Ale jeśli mówi, że musi śpiewać mocno, to niech śpiewa o niesprawiedliwości, o biedzie, o bezrobociu, że niektórzy politycy oszukują - niech o tym śpiewa, od tego jest muzykiem satanistycznym - mówił Nowak.
Darski odpowiadał: - Nie szukam u pana zrozumienia. Nie chcę go od wszystkich ludzi. Moja sztuka skierowana jest do moich fanów.
Darski vs. Nowak
Adam Darski był górą w dwóch sprawach prowadzonych przeciw niemu. Pierwsze wszczęła prokuratura zawiadomiona o obrazie uczuć religijnych przez Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami. Zostało jednak przerwane ze względów formalnych. Wtedy pozwał Darskiego sam Nowak. I znowu, muzyk z opresji wyszedł obronną ręką.
Jak mówił Ryszard Nowak, stało się tak z powodów proceduralnych - potrzebnych było dwóch obrażonych, jednym był on, drugiego zabrakło. Jak uważa Nowak - ze strachu przed satanistami.
Teraz jednak sam będzie musiał się bronić - nie przed fanami "Behemotha" a przed sądem. W marcu rozpocznie się proces, który Adam Darski wytoczył mu za, jego zdaniem, pomówienia "że jest przestępcą".