Krzycząc, że nienawidzi Jarosława Kaczyńskiego i PiS, 62-latek z Częstochowy zaatakował pracowników łódzkiej siedziby partii. Jednego z nich zastrzelił, drugiego ciężko ranił. Był to pierwszy mord na tle politycznym w wolnej Polsce.
19 października przed południem do siedziby PiS w Łodzi wszedł starszy mężczyzna uzbrojony w nóż, paralizator i broń palną. Zaatakował pracowników biur poselskich. Najpierw kilkakrotnie strzelił do Marka Rosiaka, zabijając go na miejscu, potem skierował broń na Pawła Kowalskiego. Gdy chybił, rzucił się na niego z nożem i kilkakrotnie ranił w szyję. Według świadków krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców". Napastnika obezwładniła dopiero wezwana przez portiera straż miejska.
Zabójcy grozi dożywocie
Sprawcą ataku okazał się 62-letni Ryszard C. z Częstochowy, były taksówkarz. W czasie ataku był trzeźwy. Przyznał się do winy, początkowo odmówił składania wyjaśnień, ale później przyznał, że zabójstwo planował od ponad roku, a chciał zastrzelić jednego z czołowych polskich polityków.
Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa i usiłowania zabójstwa oraz posiadania broni palnej i amunicji bez wymaganego zezwolenia. Grozi mu dożywocie. Od października Ryszard C. przebywał w areszcie, w grudniu został wysłany na miesięczną obserwację psychiatryczną.
„Zaczyna się zabijanie opozycji”
Dramatyczne wydarzenia w łódzkim biurze PiS odbiły się szerokim echem, zwłaszcza wśród polityków. Godzinę po tragedii Jarosław Kaczyński stwierdził, że atak był efektem „wielkiej kampanii nienawiści prowadzonej wobec PiS od długiego czasu", którą rozpoczęły słowa Donalda Tuska o „moherowej koalicji”. Ostrzegł też, że "każde słowo, które będzie nawiązywało do tej kampanii nienawiści, będzie wzywaniem do morderstw”.
Donald Tusk apelował, żeby śmierć Rosiaka nie była „dla nikogo pretekstem, aby polityka stała się sceną ziejących do siebie nienawiścią polityków". Jednak w Sejmie emocje bynajmniej nie opadły. Stefan Niesiołowski (PO) określił prezesa PiS jako „kandydata do psychiatrycznego leczenia”. Jolanta Szczypińska (PiS) powiedziała, że "akcja 'dorżnąć watahę' rozpoczęta, a Witold Waszczykowski (PiS) uzupełnił, że „zaczyna się zabijanie opozycji”.
Tłumy na pogrzebie
Marek Rosiak spoczął 28 października na Starym Cmentarzu w Łodzi. Żegnały go tłumy łodzian, a także politycy wszystkich partii reprezentowanych w Sejmie oraz prezydent Bronisław Komorowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: S.Maksymowicz/tvn24.pl