Wtorek, 30 września Hermaszewski kontra Platforma Obywatelska w "Teraz MY" Czy jedynemu polskiemu kosmonaucie należy trzykrotnie obniżyć emeryturę? - Pan Hermaszewski był członkiem WRON. Nasz projekt odebrania przywilejów emerytalnych w 99,9 proc. dotyczy byłych esbeków. Jedynym przypadkiem, w którym dotknąłby żołnierza jest właśnie uczestnictwo w tej radzie - mówił w programie "Teraz MY!" poseł PO Sebastian Karpinuk. Sam Władysław Hermaszewski odpowiadał mu: - Idziecie śladem talibów. Oni też prześladowali mojego kolegę - afgańskiego kosmonautę.
Sebastian Karpinuk mówił, że według projektu ustawy, członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego straciliby przywileje, zgodnie z którymi podstawa ich emerytury naliczana jest z przelicznikiem 2,5. Posłowie chcą, by była naliczana z przelicznikiem 0,7 - byłaby zmniejszona około trzy razy.
"Żadne przywileje!"
- To nie żadne przywileje, tylko ciężka praca - oponował Władysław Hermaszewski i pokazywał grube książki, w których zapisane były szczegóły jego lotów - owoce tej pracy. Karpinuk takiej perspektywy przyjąć jednak nie chciał i odwodził od skierowania rozmowy na tory zawodowe.
- Nie mówimy tutaj o kosmonaucie i radcy prawnym, którym ja jestem z zawodu. Mówimy o ludziach, którzy przyczynili się do wprowadzenia WRON - zaznaczył poseł. Sam jednak odcinał się od personalnego oskarżenia Hermaszewskiego, wobec którego - jak przyznał - zarzutów nie zgłosił Instytut Pamięci Narodowej.
- Ale IPN uznał WRON za związek przestępczy o charakterze zbrojnym, mający na celu popełnienie przestępstwa - dodał Karpinuk.
Nie chciał, ale musiał
Hermaszewski swój udział we WRON bagatelizuje. - Że zostałem członkiem Rady dowiedziałem się podczas studiów w Moskwie. Nikt mnie o zdanie nie pytał, zostałem tylko natychmiast wezwany do kraju - mówi kosmonauta. Przyjechał więc do Polski 13 grudnia i został przez trzy tygodnie.
Twierdzi, że w tym czasie wziął udział "chyba w trzech posiedzeniach" i nie uczestniczył w pracach WRON politycznie. Miał zajmować się kwestiami logistycznymi podczas stanu wojennego. - W wielu miejscach brakowało mleka w proszku i ropy do ocieplania mieszkań. Starałem się rozwiązywać takie problemy - mówi Hermaszewski. Dodaje też, że podczas tych trzech tygodni spotykał się z młodzieżą i "uspokajał nastroje".
Sebastian Karpinuk chce, aby prace nad ustawą nabrały tempa od 7 października.
ŁUD/mlas