W Rosji z każdym dniem narasta euforia związana z reprezentacją Guusa Hiddinka. Gdy w w ZOO w Wołgogradzie przyszły na świat dwa rysie, pracownicy nie mieli wątpliwości, jak je nazwać...
Pierwszy został "Andriejem Arszawinem", drugi "Romanem Pawluczenką" - na cześć czołowych zawodników piłkarskiej reprezentacji Rosji.
- Rysie są szybkie, czujne i odważne. Gdy złapią swoją ofiarę, to nie wypuszczą, zupełnie tak jak nasze chłopaki - uzasadnił nadanie takich imion dyrektor wołgogradzkiego ogrodu zoologicznego Gamlet Karasjan.
Dodał, że po powrocie ekipy do kraju chętnie podaruje młode zwierzątka Andriejowi Arszawinowi i Romanowi Pawluczence. Pracownicy ZOO ubolewają, że na świat nie przyszedł trzeci młody ryś. Zostałby on nazwany "Igor Akinfiejew", tak jak bramkarz reprezentacji Rosji.
W czwartek wieczorem Rosja zmierzy się z Hiszpanią.
Źródło: PAP, tvn24.pl