Wtorek, 1 października, 21:00- Pogratulować Blatterowi polskiego. Usta, które mu szepczą są na Miodowej. Ktoś z PZPN musiał przeczytać i przetłumaczyć szefowi FIFA moje słowa - tak Robert Zawłocki odpowiada, na zarzut, że ostrzeżenie FIFA to reakcja na jego oświadczenie. Jednocześnie kurator zapowiedział, że nie poda się do dymisji.
Według Zbigniewa Kręciny Sekretarza Generalnego PZPN i jednego z czterech kandydatów na nowego prezesa PZPN ultimatum FIFA to właśnie reakcja na oświadczenie Zawłockiego. - Bezpośrednią przyczyną była prowokacja kuratora, który zamieścił niepochlebny wobec PZPN list w PAP-ie - stwierdził.
Kręcina zapewnił kuratora, że nikt z PZPN nie tłumaczył Blatterowi jego słów. - W związku z Euro 2012 jesteśmy non-stop monitorowani, w FIFA i UEFA są zatrudnione osoby z językiem polskim, które na bieżąco opracowują wszystkie doniesienia z kraju - przekonywał.
Zawłocki się nie poddaje
Robert Zawłocki zapewnił, że sam nie zrezygnuje ze swojego stanowiska. - Ja sobie nie wymyśliłem by być kuratorem. Zostałem powołany zgodnie z prawem przez Trybunał Arbitrażowy przy PKOL. I mogę polegać tylko na decyzjach trybunału. Sam nie zrezygnuje. Zostałem powołany by zaprowadzić porządek i dopnę swego - podkreślił.
FIFA tego nie lubi
Kręcina przyznał, że spodziewał się zdecydowanego stanowiska futbolowych federacji. - Nikt nie lubi w FIFA ingerencji politycznych w samodzielny związek. FIFA musi szybko reagować w takich sytuacjach bo inaczej nie poradziłaby się z falą podobnych incydentów - dodał. Jednocześnie Kręcina zapewniał, że prywatne kontakty Listkiewicza i Blattera nie maja żadnego wpływu na decyzję FIFA