Poznańska drogówka zapowiedziała więcej represji wobec osób przechodzących na czerwonym świetle. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Mieszkańcy w internecie przekazują sobie informacje, gdzie można natknąć się na patrol, a stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania interweniuje u komendanta.
"Uważamy, że cały wysiłek i energię policji warto skupić na wywarciu presji na zarządcę sygnalizacji w Poznaniu, celem ustawienia świateł pod potrzeby wszystkich uczestników ruchu: pieszych, kierowców oraz pojazdów komunikacji zbiorowej" - czytamy w liście zaadresowanym do Krzysztofa Jarosza, komendanta wielkopolskiej policji.
To reakcja stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania na słowa Józefa Klimczewskiego, naczelnika poznańskiej drogówki, który na początku tego roku zapowiedział zmasowaną akcję karania pieszych mandatami za przechodzenie na czerwonym świetle.
- Chcemy zwiększyć ich bezpieczeństwo, dlatego karzemy ich mandatami - wyjaśniał Klimczewski.
Stowarzyszenie uważa, że łamanie przepisów jest konsekwencją złego ustawienia świateł.
"Do niczego to nie prowadzi"
– Na niektórych przejściach dla pieszych, na zielone światło trzeba czekać 90 sekund. To jawna dyskryminacja! – denerwuje się Paweł Sowa z Inwestycji dla Poznania. W jego ocenie większa liczba kontroli policyjnych i wypisywanych mandatów nie poprawia bezpieczeństwa.
- To do niczego nie prowadzi. Sam widziałem jeden z patroli przy hotelu Sheraton. Ludzie byli zatrzymywani, kiedy chcieli dostać na tramwaj. Nie powodowali żadnego zagrożenia – wyjaśnia i podkreśla, że większość ludzi przechodzi na czerwonym świetle, jeśli nie ma żadnego zagrożenia.
- Oczywiście jeśli ktoś wbiega na ulicę poza pasami, i zagraża sobie lub innym, powinien być mandatowany - dodaje Sowa.
"Problem leży gdzie indziej"
Stowarzyszenie uważa, że piesi na pokonanie niektórych skrzyżowań potrzebują nawet 5 minut. Podkreślaja także, że samochody podczas jednego cyklu mają 4 razy więcej czasu na pokonanie skrzyżowania.
- Należy rozwiązać problem absurdalnie ustawionych programów sygnalizacji świetlnej, która w tej chwili na większości skrzyżowań w mieście całkowicie dyskryminuje ruch pieszych - czytamy na facebookowym profilu stowarzyszenia.
Spotted: łapanki pieszych w Poznaniu
Wcześniej Inwestycje dla Poznania stworzyły w internecie specjalne wydarzenie "Spotted : łapanki pieszych w Poznaniu", w ramach którego przechodnie mają informować się nawzajem gdzie i kiedy pojawiają się patrole policyjne, i gdzie pieszy może otrzymać mandat.
"Jeśli na skrzyżowaniu dotarcie, zgodnie z przepisami, na przystanek trwa tyle czasu, że uciekają nam trzy tramwaje to kto w takich okolicznościach będzie przechodził na zielonym?" - komentuje akcję jeden z internautów.
"Zero tolerancji"
Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej komendy informuje, że mimo protestów policja zamierza stać na swoim stanowisku i pilnować, by przejścia dla pieszych były przy czerwonym świetle puste.
- Mamy zero tolerancji dla łamania przypisów ruchu drogowego – mówi Borowiak.
Akcję "Spotted" komentuje: - Bardzo dobry pomysł, wręcz świetny. Dzięki temu przynajmniej w tych miejscach nikt na czerwonym świetle nie przejdzie – ocenia.
Odbija też piłeczkę jeśli chodzi o ustawienie świateł: - Policja nigdy nie zajmowała się światłami, nie od tego jesteśmy, tym zajmuje się Zarząd Dróg Miejskich.
ZDM: Prosimy o lokalizacje
Drogowcy zapewniają, że wsłuchują się w krytykę i analizują każdy sygnał. Składają też propozycję krytykującym:
- Sygnalizację świetlną można w pewien sposób porównać do systemu naczyń połączonych. Obecnie w Poznaniu, na drogach administrowanych przez ZDM, znajduje się 297 sygnalizacji świetlnych. Mówienie zatem ogólnikowo, że "sygnalizacje są źle skonfigurowane" jest w mojej ocenie zbyt dużym uproszczeniem. Jeśli mieszkańcy, media, etc., wskazują na problemy w określonych miejscach, wspólnie z innymi podmiotami zarządzającymi ruchem szczegółowo analizujemy wskazane lokalizacje. Dlatego uprzejmie prosimy o wskazywanie konkretnych miejsc - apeluje Dorota Wesołowska, rzecznik poznańskiego ZDM-u.
W oczekiwaniu na "zielone"
O problemie źle ustawionych sygnalizacji informował wcześniej poznański radny Tomasz Lipiński. Sprawdzał to reporter TVN 24. Przez 5 minut nie doczekał się zielonego światła na ul. Słowiańskiej.
Autor: kk,fc/mz/roody / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24