Policjanci z Jarocina zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież fiata punto. 32-latek początkowo nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został złapany. Prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Za to wszystko grozi mu do 10 lat więzienia. Na razie został wypuszczony na wolność.
Do zdarzenia doszło 4 lipca o godz. 5.30. Jarocińscy policjanci próbowali zatrzymać do kontroli drogowej samochód osobowy na wrocławskiej rejestracji.
- Jak się okazało, kierujący pojazdem nie miał najmniejszej ochoty na spotkanie z mundurowymi, na widok których gwałtownie przyspieszył. Policjanci podjęli pościg krajową 11 w kierunku Poznania. W pewnym momencie mężczyzna nie zapanował nad pojazdem i na łuku drogi w miejscowości Cielcza uderzył w betonowy płot - mówi Agnieszka Zaworska z jarocińskiej policji.
Był pijany
Pomimo dachowania auta, kierowca wydostał się z samochodu i zaczął uciekać pieszo. Po kilku metrach został zatrzymany. - Policjanci na miejscu zdarzenia sprawdzili stan trzeźwości uciekiniera. Badanie wykazało, że kierując samochodem miał w organizmie 0,63 promila alkoholu. Okazało się też, że mężczyzna nie ma przy sobie żadnych swoich dokumentów, również tych od pojazdu. W aucie znajdował się natomiast portfel z dokumentami oraz kartami bankomatowymi należącymi do dwóch mieszkanek Wrocławia - mówi Zaworska.
Pomimo że nikt nie zgłosił kradzieży takiego samochodu, policjanci postanowili dokładnie przyjrzeć się sprawie.
- Po ustaleniu danych właściciela samochodu, mieszkańca Wrocławia, funkcjonariusze nawiązali z nim kontakt telefoniczny. Skontaktowali się również z jedną z właścicielek dokumentów - opowiada Zaworska.
Ukradł z mieszkania
Jak się okazało, kobieta jechała właśnie zgłosić kradzież swojego portfela oraz samochodu należącego do syna. Policjantom udało się odtworzyć przebieg zdarzeń.
- Zatrzymany mężczyzna to 32-letni mieszkaniec Wrocławia. W nocy z 3 na 4 lipca wszedł do jednego z mieszkań we Wrocławiu i stamtąd skradł portfel z zawartością, telefon komórkowy oraz kluczyki od samochodu. Następnie wsiadł do zaparkowanego pod blokiem fiata i odjechał. Jego podróż zakończyła się w jarocińskiej komendzie - mówi Zaworska.
Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Jeszcze tego samego dnia śledczy przedstawili mu zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, zarzuty kradzieży mienia, kradzieży dokumentów oraz kradzieży z włamaniem do samochodu. Za te przestępstwa może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Po czynnościach z podejrzanym, policja wypuściła go na wolność.
Autor: kk//rzw / Źródło: TVN24 Poznań