Wielkopolskie Muzeum Walk Niepodległościowych po raz drugi otwiera dla zwiedzających prezydencki schron. Bunkier miał chronić przed atakiem atomowym. Czy uchroni poznaniaków przed końcem świata?
Wybudowany w latach pięćdziesiątych schron miał być bezpiecznym miejscem, w którym ukrywać mogliby się najważniejsi miejscy urzędnicy na czele z prezydentem. W sumie to 500 metrów kwadratowych podziemnych sal i korytarzy.
Nie spełniał roli
Bunkier na szczęście nigdy nie okazał się przydatny. Zdaniem ekspertów, gdyby doszło do ataku atomowego, schron nie spełniłby swojej roli.
- Obiekt umieszczony jest zbyt płytko, bez odpowiednich zabezpieczeń, które powodowałyby, że będzie on odporny na silne wstrząsy - ocenia zastępca dyrektora Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu, Jacek Bartkowiak.
07 zgłoś się
Schron zapewniał także łączność z najważniejszymi zakładami pracy w Poznaniu. Kable ciągną się kilometrami, bo bunkier znajduje się ponad 10 km od centrum. Taka lokalizacja miała być dodatkowym zabezpieczeniem - schron był dobrze ukryty i znajdował sie pod willą, mało kto przypuszczał także, że w takim miejscu mogą ukrywać się lokalni partyjni dygnitarze.
Łączność zapewniały radiostacja i telefony w różnych kolorach. Najwięcej jest tych zielonych, jednak najważniejsze były czerwone i czarne. Wszystkie ponumerowane i opisane.
- Pod uwagę jednak nie wzięto chyba jednej rzeczy. Wybuchu bomby atomowej żadne kable telefoniczne by raczej nie przetrwały - zauważa Lech Dymarski, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych.
Schron otwarty do 16.
Schron prezydencki, w dniu zapowiadanego przez Majów "końca świata", otwarty będzie do godz. 16. - Może tutaj uda się go przetrwać? O ile oczywiście ten nastąpi przed godz. 16 - śmieje się Dymarski.
Schron miesci się przy ul. Słupskiej 62, obok pętli autobusowej w Krzyżownikach. Dojedziemy do niego autobusami linii 61 i 86 z pętli na Ogrodach.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Filip Czekała