W czwartek na Stadionie Miejskim w Poznaniu pojawił się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Choć oficjalna kontrola odbędzie się dopiero za tydzień, już teraz postanowił przyjrzeć się popękanym filarom na I trybunie.
Niezapowiedziana kontrola to inicjatywa samego inspektora. - Byłem ciekaw jak to wygląda, chciałem osobiście zobaczyć i zrobić dokumentację zdjęciową. Będę w domu jeszcze przyglądał się tym zdjęciom - mówi w rozmowie z tvn24.pl Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.
"Pozostałe słupy nie mają śladów pęknięć"
Inspektor skontrolował całą I trybunę, na której zauważono pęknięcia przy filarach podtrzymujących belkę konstrukcyjną, na której stoi górna trybuna.
- Sprawdziłem obydwa słupy oraz podobne miejsca na całej trybunie. Na pozostałych filarach nie ma oznak by coś niepokojącego się działo. Nie ma na nich nawet włoskowatych zarysowań - uspokaja.
Jak mówi, do katastrofy budowlanej jest daleko. - Te pęknięcia na łączeniach słupów i belek podtrzymujących konstrukcję, nie spowodowałyby zawalenia się trybuny w ciągu tygodnia, miesiąca czy nawet roku. Dobrze się jednak stało, że prewencyjnie postanowiono zamknąć tę część trybun - dodaje.
"Dobre i szybkie decyzje"
W nieoficjalnej kontroli brali udział przedstawiciele Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji oraz operatora Stadionu Miejskiego. - Rozmawiałem z nimi na temat podjętych przez nich działań. Oceniam je pozytywnie - mówi.
Inspektor dobrze ocenił ustawienie podpór pod filarami, które odciążają belki podtrzymujące trybunę, prewencyjne wyłączenie trybuny oraz wykonanie dokumentacji projektowej naprawy.
- Naprawa powinna nastąpić szybko. Wszystko jest na dobrej drodze, by tak sie stało - mówi. - W przyszłym tygodniu przeprowadzimy szczegółową kontrolę nie tylko I trybuny, ale także wszystkich pozostałych - zapowiada Łukaszewski.
ZOBACZ MATERIAŁ FAKTÓW TVN:
Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24