Archeolodzy prowadzą od kwietnia badania na wyznaczonym fragmencie Starego Rynku w Poznaniu. W trakcie prac znaleźli już m.in. plomby kupieckie i monety z całej Europy. Teraz odkryli drewnianą drogę z XIV wieku. To odkrycie pozwoli określić, jak przed wiekami mógł wyglądać poznański rynek.
- Droga była potrzebna mieszkańcom średniowiecznego Poznania, żeby uchronić ich przed błotną kąpielą. Teren w tamtych czasach był grząski. Jakoś trzeba było się poruszać, więc takie pomosty instalowano w ciągach komunikacyjnych. Dzisiaj możemy stwierdzić, że ten element ścieżki był częścią osi ulicy Różany Targ – wyjaśnia Kateriny Zisopulu-Bleja, która nadzoruje prace.
Odkrycie pomogło nieco bardziej zorientować się też w kontekście urbanistycznym centrum i określić, jak przed przed wiekami mógł wyglądać poznański rynek. W czasach, o których mowa, nie było jeszcze pręgierza, inaczej prezentował się też ratusz i pierzeje budynków.
Dźwigary i legary
Drewniany trakt składa się z trzech najważniejszych elementów: poprzecznych dźwigarów, które wspierają podłużne legary i dranic - ręcznie łupanych desek, po których chodzili mieszkańcy.
Zanim naukowcy dotarli do XIV-wiecznej drogi, musieli przedostać się przez grubą warstwę gruzu i piachu.
Znaleźli odważniki, plomby kupieckie z różnych stron Europy i wiele cennych monet. Wśród przedmiotów znalazł się też naparstek - właścicielka miała bardzo drobne palce, co widać też po obrączce, która przy nim była - mówi jedna z badaczek.
Średniowieczny śmietnik
Wszystkie znaleziska świadczą też po części o tym, że ze sprzątaniem średniowieczni mieszkańcy miasta byli raczej na bakier. Konie gubiły podkowy, jeźdźcy ostrogi, a wszystkie śmieci były przykrywane kolejnymi warstwami odpadów.
- Warstwa z XIV wieku to tak zwana mierzwa, innymi słowy - ciemnobrunatna próchnica z dużą ilością nierozłożonej materii organicznej, czyli drewna, skóry, słomy. Jak widać, problem śmieci dotyczył też dawnych czasów - mówi żartobliwie Bleja.
Można podglądać archeologów
Mieszkańcy Poznania i turyści mogą cały czas obserwować przebieg prac. Teren odgrodzony jest jedynie ażurowym płotem, dzięki czemu każdy może zajrzeć przez niego w głąb wykopu.
- To pierwsze tak szeroko zakrojone badania archeologiczne na głównym placu Poznania. W porównaniu do miast o podobnej metryce - Krakowa, Wrocławia i Gdańska, centralny plac Poznania jest rozpoznany tylko fragmentarycznie - wyjaśnia zarządzająca pracami.
Koszt tegorocznych prac prowadzonych przez naukowców z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu wyniesie nieco ponad milion złotych.
Drogę wsadzą za szybę
Prace mają potrwać do końca lipca. Wiele zależy od pogody - w przypadku deszczu badania mogą się przedłużyć. Po zbadaniu fragmentu pod pręgierzem archeolodzy przeniosą się na inny teren starówki.
Odnaleziony fragment pomostu zostanie wycięty, zakonserwowany i "zaserwowany" wszystkim chętnym na wystawie w Muzeum Archeologicznym.
Autor: ww / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań