Kierowca podróżujący autostradą A2 nagrał mężczyznę jadącego elektryczną hulajnogą pod prąd pasem awaryjnym. Choć może to być trudne, policja postara się ustalić personalia tej osoby.
Do zdarzenia doszło w nocy, w czwartek, 5 września. Kompletnie ciemno, droga w miarę pusta. Nagle z przeciwka, po prawej stronie, pojawia się światło.
"Jechałem autostradą w stronę Świecka, gdy chłopaki na CB zaczęli mówić, że mamy uważać, bo gość leci sobie hulajnogą po pasie awaryjnym w stronę zepsutego auta, które właśnie minąłem. Nagrałem to, bo nikt by mi nie uwierzył. Bardzo nierozważne ze strony tego człowieka" - opisuje sytuację autor nagrania.
Będzie mandat?
Na filmie można zauważyć znak drogowy wskazujący zjazd na Torzym i Sulęcin. Skontaktowaliśmy się z tamtejsza policją.
- Nie mamy informacji o takim zdarzeniu. Spróbujemy ustalić i ukarać tę osobę. Jeżdżenie po autostradzie motorowerem czy hulajnogą jest zabronione. Za to wykroczenie grozi do 500 złotych mandatu - mówi Andrzej Barciński, rzecznik sulęcińskiej policji.
Do zdarzenia doszło na autostradzie A2:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: The rapid/archiwum prywatne