W piątek wieczorem zaczął płonąć budowany wieżowiec Warsaw Hub. - Na tych kondygnacjach, na których powstał pożar, strażacy pojawili się już po trzech minutach od pierwszego zgłoszenia - mówił we "Wstajesz i weekend" w TVN24 młodszy brygadier Karol Kierzkowski. Dopytywany o przyczyny pożaru podkreślił, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by o nich mówić. - Zanim na miejsce wejdą eksperci, musi zakończyć się rozbiórka spalonych materiałów - dodał.
W piątek wieczorem wybuchł pożar w budowanym wieżowcu Warsaw Hub. Płomienie w budynku przy rondzie Daszyńskiego pojawiły się po godzinie 22. Najpierw na 25. kondygnacji, krótko potem przeniosły się na kolejne piętra. Nikt nie został poszkodowany.
130 strażaków gasiło pożar
- Zdecydowanie ciężka i pracowita noc dla warszawskich i mazowieckich strażaków. Zebrało się ich ponad 130. Do tego 35 samochodów gaśniczych z Warszawy i czterech okolicznych powiatów - mówił we "Wstajesz i weekend" w TVN24 młodszy brygadier Karol Kierzkowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
Zaznaczył, że "do tego należy doliczyć strażaków, którzy pracowali w sztabie mazowieckiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej". - Na miejscu był również komendant główny wraz z zastępcami - dodał Kierzkowski.
Zapewniał, że strażacy "bacznie śledzili i byli na bieżąco z pożarem tego budynku". - Bardzo dobra informacja dla strażaków była taka, że ten budynek jest niezamieszkały, nikogo nie było w środku, żadnych pracowników budowlanych ani ochrony - podkreślił.
"Strażacy pojawili się już po trzech minutach od pierwszego zgłoszenia"
Jak przekazał Kierzkowski, "na tych kondygnacjach, na których powstał pożar, strażacy pojawili się już po trzech minutach od pierwszego zgłoszenia, czyli około godziny 22.55".
- Około godziny 3 nad ranem udało się pożar zlokalizować, czyli nie rozprzestrzeniał się on na tych najwyższych kondygnacjach. W tym czasie trwała jeszcze walka o ugaszenie różnego rodzaju zarzewi ognia, które spadały z wysokich pięter na poziom gruntu, ale też zapalały różnego rodzaju materiały budowlane czy elewacje na niższych piętrach - mówił w TVN24.
Poinformował, że strażacy ugasili pożar o godzinie 5.15. - Później przystąpiono do prac rozbiórkowych elementów konstrukcyjnych, które uległy nadpaleniu na kondygnacjach od 24 do 28. W tej chwili trwają prace rozbiórkowe - powiedział.
Na określenie przyczyn pożaru "zdecydowanie za wcześnie"
Strażak przekazał też, że "w środku nie było wiele materiałów palnych, więc spaleniu uległa głównie konstrukcja osłaniająca budynek z czterech stron, zawierająca reklamy, elementy drewniane i z tworzyw sztucznych".
Dopytywany o przyczyny wybuchu ognia zastrzegł, że "na to jest zdecydowanie za wcześnie".
- Trwają jeszcze prace strażaków, musi być dokończona rozbiórka materiałów konstrukcyjnych. Następnie, jak strażacy ją zakończą i będzie bezpiecznie, na miejsce pożaru będą mogły wejść służby, czy to będzie nadzór budowlany, czy eksperci, którzy będą dochodzić przyczyn pożaru - dodał Kierzkowski.
Utrudnienia dla warszawiaków w związku z pożarem
Strażak mówił też o utrudnieniach komunikacyjnych, które mogą dzisiaj czekać warszawiaków.
- Od ronda Daszyńskiego w kierunku budynku Hub zamknięta jest ulica Towarowa. Jeszcze przez kilka godzin przewidujemy, że będą utrudnienia. Postaramy się z policją odblokować jeden lub dwa pasy ruchu, żeby warszawiacy mogli się płynnie przemieszczać w tej części miasta. Ale to za około trzy, cztery, może nawet pięć godzin. Musimy mieć pewność, że wszystko jest bezpieczne i że żaden element nie spadnie z wysokości 25 kondygnacji na parter - mówił we "Wstajesz i weekend".
Autor: ads//plw / Źródło: tvn24