"To miała być zbrodnia doskonała". Jest wyrok w sprawie śmierci Angeliki

[object Object]
Daniel M. usłyszał wyroktvn24
wideo 2/14

Słupski sąd skazał w środę 44-letniego Daniela M. na 15 lat więzienia za zabójstwo swojej żony Angeliki Jakubowskiej. Kobieta zaginęła w 1998 roku. Daniel M. przez lata powtarzał, że żona wyjechała i zostawiła go z niespełna roczną córką Magdaleną. Po 19 latach policjanci z Archiwum X znaleźli ciało kobiety pod ceglaną podłogą piwnicy domu, w którym kiedyś małżeństwo razem mieszkało. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd Okręgowy w Słupsku wydał wyrok w środę, w dniu rocznicy śmierci Angeliki Jakubowskiej z pomorskiego Debrzna (brat pokrzywdzonej, oskarżyciel posiłkowy wyraził zgodę na publikację jej danych osobowych).

Przewodniczący SO sędzia Jarosław Turczyn uznał, że wina i sprawstwo oskarżonego nie budzi wątpliwości, mimo że był to bardzo trudny proces poszlakowy. Skazał 44-letniego Daniela M. (przyjął nazwisko drugiej żony) na 15 lat więzienia za zabójstwo.

Dodatkowo mężczyzna został skazany na dwa lata więzienia za wyłudzenie alimentów na córkę w kwocie ponad 14,8 tysięcy złotych. Sędzia przyjął, że z wyłudzenia oskarżony nie uczynił sobie źródło utrzymania.

Ostatecznie wymierzył Danielowi M. łączną karę 15 lat więzienia.

Sąd zasądził także, tytułem zadośćuczynienia na rzecz córki oskarżonego Magdaleny, kwotę w wysokości 100 tysięcy złotych i 50 tysięcy dla brata Angeliki Jakubowskiej.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec nieprawomocnie skazanego na okres kolejnych 5 miesięcy.

"Jest szansa, by oskarżony mógł w przyszłości powrócić do społeczeństwa"

Sędzia Turczyn zaznaczył, że proces miał charakter procesu poszlakowego, w którym brak było bezpośrednich dowodów winy. Trzeba było dokonać szczegółowej analizy zebranych dowodów i porównać je z zeznaniami świadków i wyjaśnieniami oskarżonego. W przekonaniu sądu poczynione ustalenia wskazują na to, że "to oskarżony Daniel M. dokonał ukrycia zwłok Angeliki Jakubowskiej w piwnicy przy ul. Traugutta 7 w Debrznie". W ocenie sądu oskarżony dokonał umyślnego zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, "właściwie nie szukał żony, działania, które podejmował były działaniami pozornymi".

- Celem było zawoalowanie zdarzeń – podkreślił sędzia. Natomiast w ocenie sądu nie udało się ustalić, w jaki sposób dokonano zabójstwa.

- Nie ma bezpośredniego dowodu, że do zabójstwa doszło przy użyciu kabla elektrycznego – powiedział sędzia, wskazując, że taka hipoteza pozostaje wersją przedstawioną przez prokuraturę. Sędzia podkreślił, że wymierzenie kary 25 lat czy dożywotniego pozbawienia wolności "ma charakter wyjątkowy", eliminujący osobę z życia publicznego na całe życie. - W ocenie sądu (…) zachodzą przesłanki do tego, że jest szansa na to, by oskarżony mógł w przyszłości powrócić do społeczeństwa, jego całkowita eliminacja nie byłaby adekwatna do stopnia winy i demoralizacji – uzasadniał sędzia wymierzoną karę 15 lat pozbawienia wolności.

Strony zapowiadają apelacje

Obie strony zapowiedziały wystąpienie o pisemne uzasadnienie orzeczenia, a to zapowiada złożenie apelacji od wyroku.

- Materiał dowodowy zebrany w tej sprawie nie pozwala na przyjęcie, żeby oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu – ocenił obrońca Daniela M., Marek Kobyłecki. Z kolei Renata Szamiel z Prokuratury Okręgowej w Słupsku podkreśliła, że samo uznanie winy i zamiaru bezpośredniego oskarżonego w procesie poszlakowym "to sukces prokuratury". Natomiast kwestia kary "nie jest kwestią zakończoną". Prokuratura zamierza wnieść apelację w zakresie wymiaru kary, bowiem domagała się dla oskarżonego dożywocia.

- Pomimo że, podobnie jak prokurator, wnosiłem o dożywotnie pozbawienie wolności, oczekiwałem od sądu, że zostanie orzeczony wyrok co najmniej 25 lat pozbawienia wolności - mówi Dariusz Flitta, brat zamordowanej Angeliki Jakubowskiej.

Brat ofiary, oskarżyciel posiłkowy, w imieniu swoim i drugiego z braci, wnosił o dożywocie dla Daniela M., możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 30 latach odbywania kary, odebranie praw obywatelskich na 10 lat, zakaz zbliżania się do córki zamordowanej na odległość mniejszą niż 50 metrów, zwrot kosztów pogrzebu siostry oraz zadośćuczynienie, nawiązkę i odszkodowanie w kwocie 5 milionów złotych.

Obrona chciała uniewinnienia dla swojego klienta. On sam stwierdził, że jest niewinny. Podczas procesu nie przyznał się do zabójstwa.

Dzień zabójstwa

Renata Szamiel z Prokuratury Okręgowej w Słupsku podczas mów końcowych przed słupskim sądem stwierdziła, że miała to być "zbrodnia doskonała".

Zniknięcie Angeliki Jakubowskiej miało pozostać nierozwiązaną tajemnicą. Tak się jednak nie stało.

Śledztwo w tej sprawie prowadzili z policjanci z gdańskiego Archiwum X pod nadzorem właśnie prokurator Szamiel.

Głuchoniemi sąsiedzi Angeliki Jakubowskiej, państwo H., zeznali, że po raz ostatni widzieli ją 1 października 1998 roku. - Była zapłakana, na migi pokazywała państwu H., że oskarżony jest niedobry, że na nią krzyczy - mówi prokurator.

2 października, w dniu, kiedy Angelika miała zostać zamordowana, Daniel M. był w pracy. Żaden ze świadków nie zeznał, żeby zajmował się w tym czasie niespełna roczną Magdaleną - śledczy założyli więc, że opiekowała się nią matka.

- Po godzinie 15 oskarżony wrócił do domu. W tym dniu miał się spotkać ze swoimi znajomymi Danutą O. i Krzysztofem K. - wyjaśnia Szamiel.

Angelika Jakubowska nie była towarzyska, nie lubiła się też spotykać z Danutą O. i Krzysztofem K., dlatego Daniel M. zazwyczaj wychodził do nich. Tym razem było jednak inaczej. - Pomimo tego, że wiedział, iż Angelika Jakubowska nie darzy dobrymi uczuciami jego znajomych, umówił się z nimi na spotkanie w domu - opowiada prokurator. Jak twierdzi, mężczyzna miał w ten sposób zapewnić sobie alibi.

Danuta O. i Krzysztof K. przyszli do mieszkania Angeliki i Daniela około godziny 17. Oskarżony miał wyjątkowo zaprosić ich do kuchni, a nie jak zwykle do pokoju. Miała tam bowiem spać Magdalena. Według zeznań świadków drzwi do drugiego pokoju były zamknięte.

- Nie było już w domu Angeliki Jakubowskiej. Oskarżony oświadczył swoim znajomym, że wyjechała do rodziców. Był zdenerwowany, ponieważ oznajmiła mu, że wyjeżdża i tyle - dodaje Szamiel.

Na tej podstawie śledczy stwierdzili, że do zabójstwa Angeliki doszło 2 października między godziną 15.30 a 17.00.

Prokuratura badała okoliczności śmierci kobiety
Prokuratura badała okoliczności śmierci kobiety KWP Gdańsk

Ukrycie ciała

Jak ustalili śledczy, po wyjściu znajomych oskarżony miał próbować ukryć zwłoki. W drzwiach mieszkania spotkała go Katarzyna H., córka sąsiadów, która - według śledczych - miała romans z Danielem M.

- Pyta się go, dlaczego stoi w drzwiach. On informuje ją o tym, że jego małżonka wyjechała do Piły, a on idzie po węgiel do piwnicy i nasłuchuje, czy nie płacze małoletnia córka - opowiada Szamiel.

Kobieta zaproponowała pomoc, on jednak miał odmówić.

Świadkowie zeznali, że kilka dni później Daniel M. wymienił kłódkę w drzwiach piwnicy. Miał wtedy ukryć ciało żony w ostatnim pomieszczeniu piwnicy, do którego nikt oprócz niego nie zaglądał.

- Oskarżony musiał wcześniej wiedzieć, że istnieje w tym pomieszczeniu miejsce, w którym można ukryć zwłoki, w postaci średniowiecznej studni. Oczywistym jest, że nie mógł sobie zdawać sprawy, że jest to zabytek, ale musiał wiedzieć o fakcie jej istnienia - przekonuje Szamiel.

Później, według prokurator, mężczyzna porządkował piwnicę.

- Wykładał posadzkę z cegieł po to, aby popełnić zbrodnię doskonałą. Po to, aby fakt zabójstwa jego żony nigdy nie ujrzał światła dziennego - mówi.

Miała wyjechać do rodziców, innym razem uciec do Niemiec

Według jednego ze świadków, koleżanki Daniela M., miał on powiedzieć jej, że jego żona "wyszła tak, jak stała, bez kurtki, bez butów".

- Najpierw powiedział, że pojechała do Piły. Później różnym osobom podawał kilkanaście wersji, co się z jego żoną stało. Mówił, że wyjechała do Niemiec, przedstawiał ją w niekorzystnym świetle. Wzbudzał współczucie u wszystkich osób, które spotykał, że został jako biedny ojciec porzucony przez żonę i teraz musi się sam zajmować wychowaniem dziecka - mówiła Szamiel przed sądem.

O tym, że Angelika wyjechała, słyszała od ojca także ich córka Magdalena. Wierzyła w to blisko 19 lat.

- Nie miałam powodu, żeby nie wierzyć. Dopóki żyliśmy razem, mieszkaliśmy razem, to pokazywał, że moja mama wcale nie była taka dobra, że wyjechała i nas zostawiła - powiedziała po rozprawie w styczniu 2019 roku

Daniel M. przekonuje jednak, że o tym, że Angelika wyjechała do Niemiec, dowiedział się od policjantów. Prokurator Szamiel zapewnia jednak, że nie jest to prawda. - Mało tego, podawał, że był w Niemczech i widział, jak siedzi w supermarkecie na kasie - powiedziała przed sądem.

"Została uduszona kablem"

Nie wszyscy jednak wierzyli, że Angelika mogłaby uciec. Zwłaszcza bez dziecka.

- Wykluczyłem od razu, że siostra porzuciła córkę. Gdyby nawet chciała uciec od męża. Dzisiaj wiem, że tak się stało dwa miesiące wcześniej i, niestety, wróciła. Zabrałaby dziecko i kontaktowałaby się z nami - mówił w styczniu tego roku Dariusz Flitta, brat Angeliki.

Mimo starań zarówno śledczych, jak i rodziny kobiety przez wiele lat nie udało się odnaleźć.

Po 19 latach do sprawy wrócili policjanci z Archiwum X. Wykluczyli wyjazd za granicę.

- Zweryfikowali nowe wątki w tej sprawie, które niedawno się pojawiły, ale też wykluczyli wcześniejsze hipotezy. Chodzi między innymi wątek wyjazdu kobiety za granicę. Udało się to dzięki współpracy z Interpolem i Europolem. Dlatego pozostał tylko jeden wątek: wobec zaginionej ktoś popełnił przestępstwo - mówił w kwietniu 2017 roku podkomisarz Michał Sienkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Przełom nastąpił w kwietniu 2017 roku. Pod ceglaną podłogą w piwnicy domu w Debrznie , w którym mieszkała już inna rodzina, znaleziono zwłoki kobiety. Jak się później okazało, była to Angelika.

- Zwłoki znajdowały się w torbie podróżnej. Były w niej szczelnie zamknięte. Pod zwłokami w torbie znajdował się kabel elektryczny - mówi Szamiel.

Zwłoki kobiety były w takim stanie, że biegli nie mogli wskazać przyczyny zgonu. W torbie był jednak jeszcze kabel. Biegli ustalili, że ma on odkształcenia i ślad krwi.

- Najprawdopodobniej do pozbawienia życia Angeliki J. doszło poprzez uduszenie jej tym kablem - mówi prokurator.

W środę Sąd Okręgowy w Słupsku stwierdził jednak, że "nie ma na to bezpośredniego dowodu".

"Aby można było mówić o zabójstwie, trzeba mieć dowody"

Renata Szamiel wnioskowała o dożywocie dla Daniela M. oraz 100 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Magdaleny J. za doznaną krzywdę.

- Nikt poza Danielem M. nie mógł pozbawić życia Angeliki J. Nie mieli takiego motywu państwo H., którzy byli głuchoniemi. Nie mogła tego zrobić małoletnia Magdalena J. - mówiła przed sądem w środę.

Dodała, że żadna inna osoba nie mogła niepostrzeżenie dostać się do budynku, ponieważ był on ogrodzony.

Daniel M. nie przyznaje się jednak do winy. Marek Kobyłecki, radca prawny, wniósł o uniewinnienie oskarżonego. - Nie ma jakiegokolwiek dowodu, nie ma poszlaki, która by wskazywała, że do śmierci, jak również do zakopania zwłok Angeliki J. przyczynił się oskarżony - mówił przed sądem w środę.

Dodał, że wersja wydarzeń przedstawiona przez prokurator i wniosków, które z nich wypływają, mogą wskazywać na winę Daniela M., jednak jest to tylko wersja oskarżyciela posiłkowego.

- Aby można było mówić o zabójstwie, by można było mówić w konsekwencji o uznaniu kogoś winnego tego zabójstwa, należy mieć na to niezbite dowody - dodaje.

Stwierdził, że niektórzy świadkowie różnie pamiętali wydarzenia sprzed 20 lat. - Pamięć ludzka jest zawodna. Nie może dziwić to, że pamięć ludzka po upływie tak dużego czasu mocno zawodzi - przekonuje Kobyłecki.

Odniósł się także do ustaleń, że Danuta O. i Krzysztof K. wyjątkowo mieli w dniu prawdopodobnego zabójstwa zostać zaproszeni do domu Daniela M. Stwierdził, że takie wizyty odbywały się wcześniej i nie były niczym wyjątkowym.

- Materiał dowodowy i wywód poczyniony przez oskarżyciela publicznego nie pozwalają przyjąć za wiarygodnej tezy, by oskarżony zaplanował zabójstwo w dniu 2 października 1998 roku - dodał.

Sam Daniel M. przekonywał, że nigdy nie podniósł nawet ręki na żonę.

- Nie wiem nawet, jak się bronić, bo jestem bezradny. Nie mogę wezwać kogoś na świadka, żeby zeznał, że czegoś nie było, bo nie ma takiej opcji. Proszę o uniewinnienie i puszczenie mnie w końcu do domu - powiedział.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/gp/ ks / Źródło: TVN24/PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Adam Bodnar zdecydował o zawieszeniu prokurator Prokuratury Krajowej Teresy Rutkowskiej-Szmydyńskiej w czynnościach służbowych na okres sześciu miesięcy - poinformowała PK. Wyjaśniono, że prokurator generalny podjął taką decyzję, "mając na uwadze charakter i wagę ujawnionych nieprawidłowości". Wskazują one - czytamy - "na możliwość popełnienia ciężkiego przewinienia dyscyplinarnego o wysokim stopniu społecznej i korporacyjnej szkodliwości".

"Ujawniono nieprawidłowości", Bodnar zawiesił prokuratorkę. "Ciężkie przewinienie dyscyplinarne"

"Ujawniono nieprawidłowości", Bodnar zawiesił prokuratorkę. "Ciężkie przewinienie dyscyplinarne"

Źródło:
tvn24.pl, Rzeczpospolita

Jeśli coś zawiera w sobie wątpliwość prawną, to nie może być podstawą do wypłacenia publicznych pieniędzy - powiedział premier Donald Tusk. Odniósł się do decyzji ministra finansów Andrzeja Domańskiego i pisma, które wysłał do PKW w sprawie pieniędzy dla PiS. Tusk mówił również, że Domański otrzymał od niego "bardzo jasny komunikat".  

Tusk: minister finansów otrzymał ode mnie bardzo jasny komunikat

Tusk: minister finansów otrzymał ode mnie bardzo jasny komunikat

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Na pogrzebie Jimmy'ego Cartera poza urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych pojawili się wszyscy byli przywódcy kraju. Jak zauważa "New York Times", spotkania wszystkich żyjących prezydentów USA zdarzają się niezwykle rzadko.

"Niecodzienna sytuacja" na pogrzebie Jimmy'ego Cartera

"Niecodzienna sytuacja" na pogrzebie Jimmy'ego Cartera

Źródło:
The New York Times

Polski rząd deklaruje, że zapewni wolny i bezpieczny udział najwyższym przedstawicielom Izraela w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau - głosi uchwała podjęta w czwartek przez Radę Ministrów.

Tusk odpowiada na list Dudy. Jest deklaracja Rady Ministrów

Tusk odpowiada na list Dudy. Jest deklaracja Rady Ministrów

Źródło:
tvn24.pl

W poniedziałek z panem wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym poinformujemy o ostatecznych decyzjach w kwestii nowego ministra nauki - przekazał premier Donald Tusk. Dodał, że tego dnia "wczesnym popołudniem będą gotowe nominacje". Przyznał też, że "kierunkowe" decyzje w tej sprawie już zapadły.

Kiedy nowy minister nauki? Premier podał termin

Kiedy nowy minister nauki? Premier podał termin

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci rodziców czteroletniej dziewczynki, którzy utonęli pod koniec lipca 2024 roku na Jeziorze Mikołajskim. Ustalono, że do tragedii doszło, ponieważ rodzice wystawili dziecko za burtę, by załatwiło do wody potrzebę fizjologiczną.

Dziewczynka wpadła do wody, rodzice za nią. Oboje utonęli. Znamy przebieg wydarzeń

Dziewczynka wpadła do wody, rodzice za nią. Oboje utonęli. Znamy przebieg wydarzeń

Źródło:
PAP

Szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak poinformował w czwartek, że zwrócił się do ministra finansów Andrzeja Domańskiego o "niezwłoczne" wskazanie podstawy prawnej jego wniosku. Domański dzień wcześniej skierował do PKW prośbę o wykładnię uchwały, w której Komisja przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, realizując decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego.

Szef PKW odpowiada ministrowi finansów. Chodzi o pieniądze dla PiS

Szef PKW odpowiada ministrowi finansów. Chodzi o pieniądze dla PiS

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na Słowacji od zakończenia świątecznych ferii szkolnych obowiązuje zakaz używania telefonów komórkowych w klasach 1-9 szkół pierwszego stopnia nauczania. Uczniowie muszą oddawać swoje urządzenia nauczycielowi lub chować do plecaków.

Zakaz korzystania z telefonów

Zakaz korzystania z telefonów

Źródło:
PAP

List do biura Alexandra De Croo, premiera Belgii, zawierał truciznę - strychninę. Jedna z pracowniczek urzędu, która miała kontakt z groźną substancją, trafiła do szpitala.

Groźna trucizna w liście do premiera Belgii. Jedna osoba w szpitalu

Groźna trucizna w liście do premiera Belgii. Jedna osoba w szpitalu

Źródło:
PAP

37 osób stanie przed sądem za to, że - zdaniem prokuratury - za pieniądze załatwiały sobie fałszywe zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID-19. Śledztwo dotyczy jednak znacznie większej ilości osób. Podejrzanych jest około 200 osób, wśród których są też organizatorzy całego procederu. Śledczy skierowali już w tej sprawie 13 aktów oskarżenia.

Kupowali zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID-19. Grozi im 10 lat więzienia

Kupowali zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID-19. Grozi im 10 lat więzienia

Źródło:
PAP/TVN24

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej pokazał długoterminową eksperymentalną prognozę na najbliższe cztery miesiące. Jaka pogoda będzie w lutym i czego spodziewać się wiosną w 2025 roku? Sprawdź.

Wiosna przyjdzie wcześniej? Jest nowa długoterminowa prognoza IMGW

Wiosna przyjdzie wcześniej? Jest nowa długoterminowa prognoza IMGW

Źródło:
IMGW

Zima wróci do Polski w weekend. W niektórych regionach śniegu spadnie naprawdę dużo. Ponadto silnie powieje.

Sypnie śniegiem, miejscami naprawdę mocno. Sprawdź prognozę na weekend

Sypnie śniegiem, miejscami naprawdę mocno. Sprawdź prognozę na weekend

Źródło:
tvnmeteo.pl

Do pana prezydenta apeluję: to jest bardzo ważna i bolesna rocznica. Skupiałabym się na tym, żeby ją godnie upamiętnić - powiedziała marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Politycy komentowali w czwartek list prezydenta Andrzeja Dudy do premiera Donalda Tuska w sprawie zapewnienia ochrony przed aresztowaniem premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, gdyby przybył on do Polski na obchody 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.

Prezydent "próbuje wywołać problem" i "wtrąca się, kiedy nie jest proszony". Politycy o liście ws. Netanjahu

Prezydent "próbuje wywołać problem" i "wtrąca się, kiedy nie jest proszony". Politycy o liście ws. Netanjahu

Źródło:
TVN24, tvn24.pl, PAP, Times of Israel, Bloomberg

Premier Donald Tusk odniósł się do słów kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego o Ukrainie. "Prezesie Kaczyński, pański kandydat Karol Nawrocki stwierdził, że nie widzi dla Ukrainy miejsca w NATO. Pamięta Pan jeszcze, który prezydent najmocniej wspierał Ukrainę w tej kwestii?" - napisał premier w portalu X.

"Prezesie Kaczyński, nie wstyd Panu?". Tusk o słowach Nawrockiego

"Prezesie Kaczyński, nie wstyd Panu?". Tusk o słowach Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP, Radio Plus

Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum zareagowała na pomysł Donalda Trumpa zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej, proponując przemianowanie Ameryki Północnej na Amerykę Meksykańską. Powołała się przy tym na historyczną mapę kontynentu, na której używana była ta nazwa. - Ładnie brzmi, prawda? - ironizowała.

Meksyk proponuje zmianę nazwy kontynentu i pokazuje dokumenty 

Meksyk proponuje zmianę nazwy kontynentu i pokazuje dokumenty 

Źródło:
CNN Español, El Pais, The Guardian, tvn24.pl

Brytyjska policja bada sprawę zabójstwa czternastolatka, który został śmiertelnie ugodzony nożem w autobusie w Londynie. - Czuję ból, bo próbowałam temu zapobiec. Próbowałam na wiele sposobów, tak wiele razy… Krzyczałam, mówiłam, że mój syn zostanie zabity - powiedziała w rozmowie z BBC matka chłopca.

14-latek zamordowany w autobusie. "Krzyczałam, mówiłam, że mój syn zostanie zabity"

14-latek zamordowany w autobusie. "Krzyczałam, mówiłam, że mój syn zostanie zabity"

Źródło:
BBC

Policjanci z Mrągowa (województwo warmińsko-mazurskie), dzięki otrzymanemu nagraniu, na którym widać, jak kobieta wyrzuca śmieci z samochodu, ukarali ją mandatem.

Tak sprzątała samochód, że skończyło się wysokim mandatem. Ktoś zdążył nagrać 31-latkę

Tak sprzątała samochód, że skończyło się wysokim mandatem. Ktoś zdążył nagrać 31-latkę

Źródło:
tvn24.pl

Według posła PiS Marcina Horały działający od lat program Ministerstwa Spraw Zagranicznych "co do istoty, to się niczym nie różni z aferą willa plus". Poseł się myli i wprowadza w błąd.

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Źródło:
Konkret24

Listopad był jedynym miesiącem w 2024 roku, w którym średnia temperatura powietrza była w Polsce niższa niż zazwyczaj. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wszystkie pozostałe miesiące okazały się cieplejsze niż zwykle, a wśród nich szczególnie wyróżnił się luty.

Te mapy pokazują, jak gorący był 2024 rok w Polsce. "Luty był gamechangerem"

Te mapy pokazują, jak gorący był 2024 rok w Polsce. "Luty był gamechangerem"

Źródło:
IMGW

Ireneusz Jaki, ojciec europosła i wiceprezesa PiS Patryka Jakiego, objął kierownicze stanowisko w Urzędzie Miasta w Otwocku, którego prezydent jest powiązany z PiS. Był jedynym kandydatem na to stanowisko. "Podczas wyboru brano pod uwagę jego kwalifikacje i znajomość wymaganych przepisów" - informuje otwocki magistrat.

Ojciec Patryka Jakiego dostał pracę w urzędzie w Otwocku

Ojciec Patryka Jakiego dostał pracę w urzędzie w Otwocku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Katedrze Narodowej w Waszyngtonie odbyła się państwowa ceremonia pogrzebowa byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera. W uroczystości żałobnej wzięli udział między innymi obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, prezydent elekt Donald Trump, a także byli prezydenci: Barack Obama, George W. Bush i Bill Clinton. Biden w czasie przemówienia powiedział, że "trwałą cechą Jimmy'ego Cartera był jego silny charakter".

"Genialny, z poczuciem humoru. Spędzał cały czas na pomaganiu". Pożegnali Jimmy'ego Cartera

"Genialny, z poczuciem humoru. Spędzał cały czas na pomaganiu". Pożegnali Jimmy'ego Cartera

Źródło:
CNN, PAP

Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Źródło:
Konkret24

Ogień rozprzestrzenia się w Los Angeles, co zmusza tysiące mieszkańców do opuszczenia swoich domów. Wśród ewakuowanych jest naukowiec Artur Chmielewski, syn "Papcia Chmiela". Udało mu się ocalić cenne pamiątki po ojcu.

Syn "Papcia Chmiela" uciekł przed pożarem w Los Angeles. Uratował cenne prace ojca

Syn "Papcia Chmiela" uciekł przed pożarem w Los Angeles. Uratował cenne prace ojca

Źródło:
Dzień Dobry TVN, tvn24.pl

Paris Hilton, Billy Crystal, czy Jamie Lee Curtis są wśród celebrytów, którzy stracili swoje domy w wyniku pożarów w Los Angeles. W mediach społecznościowych część z nich opublikowała dramatyczne wpisy, zdjęcia i nagrania.

"Oto co zostało z naszego pięknego domu". Celebryci ucierpieli w pożarach w Los Angeles

"Oto co zostało z naszego pięknego domu". Celebryci ucierpieli w pożarach w Los Angeles

Źródło:
Reuters, BBC, People, tvn24.pl

Załoga karetki pogotowia ratunkowego w Legionowie przez kilka godzin próbowała przekazać do szpitala nieprzytomnego mężczyznę. Po czterech i pół godzinie czekania na wolne miejsce w placówce, pacjent odzyskał siły i poszedł do domu.

Pacjent czekał w karetce przed szpitalem. Po kilku godzinach odzyskał siły i poszedł do domu

Pacjent czekał w karetce przed szpitalem. Po kilku godzinach odzyskał siły i poszedł do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Osoby pijące kawę rano są mniej narażone na przedwczesną śmierć z powodu chorób układu krążenia niż te, które sięgają po kawę o różnych porach dnia - wynika z nowych badań. Dlaczego poranna kawa jest zdrowsza od pitej później? Badacze wskazują możliwe powody.

Picie kawy jest zdrowe tylko o jednej porze dnia. Nowe badania

Picie kawy jest zdrowe tylko o jednej porze dnia. Nowe badania

Źródło:
CNN, eurekalert.org, tvn24.pl

W 2024 roku w Warszawie przyszło na świat 28 647 dzieci, czyli o 602 mniej niż w 2023. Rodzice dla chłopców najczęściej wybierali imię Jan - 681, a dla dziewczynek - Zofia.

Otrzymały je 493 dziewczynki i 681 chłopców. Najpopularniejsze imiona w stolicy

Otrzymały je 493 dziewczynki i 681 chłopców. Najpopularniejsze imiona w stolicy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Huuuge planuje zwolnienia grupowe w spółce zależnej Huuuge Games, które obejmą szacunkowo około 21 procent zatrudnionych w całej grupie - podał producent gier w komunikacie. Huuuge nie wyklucza też dalszych cięć, a redukcja zatrudnienia może wynieść około 28 procent zatrudnionych.

Producent gier zapowiada duuuże zwolnienia

Producent gier zapowiada duuuże zwolnienia

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zara poinformowała o wycofaniu ze sklepów kilku modeli koszy. Produkty można zwrócić w dowolnej placówce sieci, a "przedstawienie paragonu nie jest konieczne".

Znana sieć wycofuje produkty

Znana sieć wycofuje produkty

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump obarczył odpowiedzialnością za niszczycielskie pożary w Kalifornii gubernatora tego stanu Gavina Newsoma. Media piszą o "grze dezinformacyjnej" prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych i wskazują jej możliwe powody.

Trump już wskazał "winnego" pożarów w Los Angeles. "Potrzebuje tylko ludzi, którzy uwierzą"

Trump już wskazał "winnego" pożarów w Los Angeles. "Potrzebuje tylko ludzi, którzy uwierzą"

Źródło:
CNN, tvn24.pl
Piotr mówi, że kochał dzieci. Prokuratura twierdzi, że je zabił

Piotr mówi, że kochał dzieci. Prokuratura twierdzi, że je zabił

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kiedy mama małego Lwa rozejrzała się po szpitalnej sali, w której leżał jej syn, zauważyła, że na wielu urządzeniach przyklejone jest czerwone serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Walkę o życie i zdrowie chłopca udało się wygrać, a teraz pani Justyna z dziećmi wspiera Orkiestrę.

Jej syn był w szpitalu, na sprzętach zauważyła serduszka. Teraz sama pomaga

Jej syn był w szpitalu, na sprzętach zauważyła serduszka. Teraz sama pomaga

Źródło:
tvn24.pl

- Wydawało się, że po śmierci prezydenta Gdańska osiągnęliśmy już dno kompletne. Okazuje się, że nie - powiedziała prezeska prezeska Fundacji Domy Wspólnoty Chleb Życia siostra Małgorzata Chmielewska. Podczas rozmowy z dziennikarzem TVN24 Marcinem Kwaśnym odniosła się do ataków na WOŚP i gróźb wobec Jerzego Owsiaka. W jej ocenie jako Polacy "kochamy mieć wrogów, bo wtedy wokół walki z wrogiem, prawdziwym czy wyimaginowanym, się jednoczymy".

Śmierć prezydenta Gdańska "niczego nas to nie nauczyła"

Śmierć prezydenta Gdańska "niczego nas to nie nauczyła"

Źródło:
TVN24

- Jedną z pierwszych decyzji Antoniego Macierewicza, kiedy objął urząd ministra obrony narodowej, był sabotaż polskiej armii, który polegał na tym, że zrezygnowano z zakupu mundurów dla polskiego wojska - powiedział w czwartek w Sejmie wiceszef MON Cezary Tomczyk. Jak dodał, gdyby w 2016 roku doszło do konfliktu zbrojnego, "żołnierze Wojska Polskiego musieliby uczestniczyć w działaniach zbrojnych w dresach".

"Żołnierze musieliby uczestniczyć w działaniach zbrojnych w dresach". "Szokujące" przykłady

"Żołnierze musieliby uczestniczyć w działaniach zbrojnych w dresach". "Szokujące" przykłady

Źródło:
TVN24

Spółka Orlen opublikowała swoją nową strategię. Wśród głównych punktów są zmiany w polityce dywidendowej, założenia finansowe i planowana produkcja. Kurs Orlenu idzie w dół o ok. 1 proc., podczas gdy WIG20 niemal nie zmienia się. Spółka swoje plany i cele będzie realizowała do 2035 r.

Orlen publikuje nową strategię. Zastąpi tę przygotowaną przez Obajtka

Orlen publikuje nową strategię. Zastąpi tę przygotowaną przez Obajtka

Źródło:
PAP