Specustawa dotycząca Westerplatte została podpisana przez prezydenta, mimo protestów wielu środowisk i opozycji. Według jej zapisów państwo przejmie część gruntów na półwyspie i przekaże je Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku pod budowę plenerowej wystawy.
Kancelaria Prezydenta podała, że Andrzej Duda w czwartek, 1 sierpnia podpisał ustawę w sprawie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Ta specustawa zakłada wywłaszczenie właścicieli gruntów - w tym miasta Gdańsk - z terenów, na których we wrześniu 1939 roku trwała obrona Westerplatte.
Ustawa - jak przekonują jej pomysłodawcy i zwolennicy - ma usprawnić budowę plenerowego Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.
Projekt ustawy autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości od początku był krytykowany przez opozycję oraz władze Gdańska.
Dulkiewicz: trudno ukryć rozczarowanie
Do podpisania specustawy odniosła się na zorganizowanej w piątek w gdańskim magistracie konferencji prasowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Komentując decyzję prezydenta Dudy powiedziała, że "trudno ukryć rozczarowanie i oburzenie".
- Powiem to, co dla mnie jest chyba najtrudniejsze: bardzo żałuję, że kwestia przyszłości świętego miejsca dla Polaków, dla wszystkich Polek i Polaków, jakim jest Westerplatte, jest rozwiązywana z użyciem siły, a nie w dialogu, nie w rozmowie, nie przy stole. To podważa zaufanie do aparatu państwowego, choć pewnie należy powiedzieć: "do aparatu Prawa i Sprawiedliwości". Podważa to zaufanie nas wszystkich, obywateli, zaufanie samorządu, do tego, że z użyciem siły dzisiaj można zrobić wszystko - powiedziała.
Dodała też, że nie wiadomo, co powstanie na Westerplatte. Za prawdopodobne uznała, że zostanie ogłoszony międzynarodowy konkurs dotyczący kształtu przyszłego muzeum.
- To dobrze, tylko dlaczego specustawa wpierw ma zabrać ziemię dzisiaj będącą w gestii miasta Gdańska? Nie wiemy, co chcemy zbudować, nie wiemy, jak chcemy zbudować - zdaje się mówić Prawo i Sprawiedliwości, rząd i prezydent - mówiła.
Dulkiewicz przypomniała o swoim liście do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o zawetowanie ustawy lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Jak zaznaczyła, w liście tym przedstawiła "liczne argumenty, prosząc pana prezydenta o rozważenie konstytucyjności tych przepisów". Dodała, że na to pismo nie otrzymała do tej pory odpowiedzi.
- Będę rozmawiała z prawnikami i wszystkie możliwe środki prawne, które są w Rzeczpospolitej Polskiej i poza nią dostępne, postaram się wykorzystać do tego, żeby zatrzymać złe prawo - oświadczyła Dulkiewicz.
Dopytywana o to, jakie konkretnie środki prawne mogą wchodzić w grę, powiedziała, że odbyła już kilka spotkań z prawnikami, ale na konkrety jest jeszcze za wcześnie.
Zbudują muzeum
Specustawa określa między innymi inwestycje w zakresie budowy placówki, w tym roboty budowlane, dostawy lub usługi z tym związane, a także jego lokalizację na terenie obejmującym obszar położony na półwyspie Westerplatte w Gdańsku. Wymienia też konkretne działki lokalizacji placówki leżące w granicach administracyjnych miasta Gdańska w obrębie geodezyjnym nr 062 - to teren, gdzie co roku odbywają się uroczystości upamiętniające wybuch II wojny światowej.
Grunty na półwyspie Westerplatte należą do kilkunastu właścicieli - są wśród nich m.in. Straż Graniczna, a także prywatne i państwowe firmy. Jednak większość terenu, na którym w okresie międzywojennym działała Wojskowa Składnica Tranzytowa, należy dziś do miasta Gdańsk. Jest to ok. 9 ha na półwyspie, na którym to terenie znajdują się relikty budowli obronnych stanowiących niegdyś elementy składnicy, a także wzgórze z Pomnikiem Obrońców Wybrzeża.
Westerplatte stało się "zakładnikiem" sporu politycznego
Własne plany, co do Westerplatte miało także miasto Gdańsk. W jego imieniu Muzeum Gdańska planowało stworzyć na półwyspie placówkę muzealną. Władze Gdańska oraz część środowiska muzealników, historyków i naukowców, krytykowało specustawę od momentu złożenia jej projektu.
Dzień później podobnym apelem zwróciło się w liście wysłanym do prezydenta ponad 130 naukowców i dziennikarzy. "W naszym przekonaniu akt ten został uchwalony z naruszeniem norm prawa polskiego i europejskiego. O jego wadliwości świadczy również to, że oparty został na fałszywych twierdzeniach, jakoby teren Westerplatte był zaniedbany" - napisano w liście.
Jak ocenili naukowcy i dziennikarze podpisani pod listem, "Westerplatte stało się 'zakładnikiem' generowanego przez rząd sporu nie tyle o historię czy tożsamość, ile o zakres władzy i możliwość realizacji własnych celów".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa, akw/ ks / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24