Kiedyś na politycznym szczycie, dziś o nich już zapomniano. Przegrali wybory i zniknęli z polityki. Jak Krzysztof Bosak, Gabriel Janowski czy Adam Słomka. Takich spektakularnych upadków w ostatnich latach było wiele.
Przez wiele lat miejscem ich pracy był Sejm. Terminy posiedzeń dyktowały rytm dnia, ale w pewnym momencie to, o co walczyli, stało się powodem ich odejścia z polityki.
Stygmatyzuje
Wyborcy w demokratycznych wyborach zadecydowali - dotychczasowi politycy musieli zacząć życie bez polityki. - Tamten czas już się skończył bezpowrotnie - przyznaje Andrzej Potocki, poseł na Sejm w latach 1991-2001, były rzecznik prasowy Unii Wolności.
Dla niego doświadczenie w polityce okazało się kulą u nogi. - Wydawało się, że parlamentarzysta będzie rozchwytywany na rynku pracy. Okazało się, że w Polsce to raczej wilczy bilet i znamię na czole - żali się. Dziś pracuje w doradztwie biznesowym.
Odstrasza
Podobne doświadczenie w nowej rzeczywistości miał Krzysztof Bosak. W polityce zaczynał od Młodzieży Wszechpolskiej. Póżniej zapisał się do LPR. Został posłem tej partii. Był czas, kiedy brylował.
Dziś pracuje w fundacji. - Jak rozmawia się z pracodawcami, to raczej działo to odstraszająco, że ktoś ma związek z polityką - przyznaje.
Wciąż o niej myślą
Bez polityki obejść się nie może Adam Słomka, wielokrotnie internowany i więziony działacz opozycji. Obecnie wciąż aktywny na swoim blogu, gdzie komentuje aktualne wydarzenia polityczne.
Z polityką do tej pory związany jest również Gabriel Janowski, były minister rolnictwa, który lubił budzić sensację. Prowadzi wykłady z nauk politycznych na prywatnych uczelniach.
Wszyscy przyznają, że życie po życiu w polityce nie oznacza życia bez myślenia o niej. Szczególnie, gdy zbliża się kolejna kampania.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24