Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Janusza Palikota złożył w lubelskiej prokuraturze mecenas Roman Giertych - dowiedział się tvn24.pl. Jako adwokat reprezentuje byłą żonę polityka Platformy Obywatelskiej.
Według Giertycha, Palikot mógł popełnić przestępstwo podając nieprawdę w oświadczeniu majątkowym, które jest zobowiązany składać jako parlamentarzysta. Miał m.in. zataić liczbę udziałów w jeden z spółek. Ponadto miał też działać na niekorzyść swojej byłej żony przenosząc akcje jednej z należących do nich spółek, czyli Jabłonnej S.A do spółki Grund Corporate Finance Partners w Luksemburgu kontrolowanej wyłącznie przez siebie.
Giertych we swoim wniosku powołuje się na kilka artykułów prasowych w tym na tekst w „Trybunie”. W 2005 r. gazeta napisała, że Jabłonna SA, która kupiła Polmos, przeprowadzała niejasne transakcje. Najważniejszy zarzut dotyczył tego, że pieniądze na zapłacenie raty prywatyzacyjnej uzyskała z Luksemburga, od firmy założonej przez Janusza Palikota. Dwa miesiące wcześniej, czyli w styczniu 2004 r. Polmos Lublin zawarł umowę z Market Consulting Europe na sporządzenie analizy rynku brytyjskiego, gdzie miał podobno zamiar kupić fabrykę produkującą alkohol. Za tę usługę zapłacił 2 mln euro. Zaraz po tym została utworzona w Luksemburgu Grund Corporate Finance Partners z kapitałem akcyjnym 30 tys. euro (jej jedynym udziałowcem jest firma Janusza Palikota z siedzibą na Antylach Holenderskich). Do Luksemburga popłynęły pieniądze od MCE, prawdopodobnie te same, które zapłacił Polmos. Na przełomie marca i kwietnia ub.r. firma Grund Corporate Finance Partners kupiła akcje spółki Jabłonna płacąc 9,4 mln zł. Janusz Palikot mógł już uregulować swoje zobowiązania wobec skarbu państwa. A Polmos zapłacił MCE prowizję. Janusz Palikot miał narazić się przy tym swojej żonie, gdyż rozproszył akcjonariat bez jej pisemnej zgody.
Fundacja na Curacao
Janusz Palikot ukrywał będąc potencjalnym dłużnikiem swej małżonki swój majątek wyprowadzając go we władanie kontrolowanej przez siebie fundacji na Curacao" rg
Próbowaliśmy skontaktować się z Januszem Palikotem, aby odniósł się do zawiadomienia złożonego przez Romana Giertycha, ale poseł PO nie odbierał telefonu.
Majątek na Karaibach O tym, że były wicepremier będzie reprezentował w sądzie byłą żonę posła PO portal tvn24.pl podał jako pierwszy. Maria Nowińska żąda dodatkowych 40 mln zł, które jej zdaniem polityk ukrył na Karaibach. Poseł PO rozwiódł się z Marią Nowińską w 2005 roku. Doszło do podziału majątku. Była żona dostała ok. 30 mln zł w gotówce, nieruchomościach i dziełach sztuki.
Jednak od dwóch lat domaga się więcej. Złożyła nawet pismo do komisji etyki poselskiej, w którym dowodzi, że były mąż ukrył przed nią część majątku. Miał go przenieść m.in. na Karaiby i do Luksemburgu, jeszcze w 2004 roku.
W rozmowie z tvn24.pl Giertych tak komentował to, dlaczego zdecydował się reprezentować Nowińską: - To mój zawód. Wziąłem tę sprawę nie ze względu na medialny rozgłos. Będą się zdarzały sprawy tego typu, procesy, w których trzeba mieć pewną determinację i doświadczenie. A nie przeszkadza mi - jak może przeszkadza innym prawnikom - że będę odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jestem przyzwyczajony.
Nowińska przyznała z kolei, że przez dwa lata nie udało jej się znaleźć innego adwokata, który zgodziłby się zająć jej sprawą.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24