Na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat skazał radomski sąd dyrektora Rodzinnego Domu Dziecka we Wsoli koło Radomia. Mężczyzna oskarżony był o molestowanie seksualne dwóch podopiecznych.
Zgodnie z orzeczeniem sądu, 43-letni mężczyzna nie będzie mógł przez 15 lat pracować w charakterze wychowawcy, nauczyciela czy opiekuna małoletnich. Nie wolno mu ponadto kontaktować się z pokrzywdzonymi ani zbliżać się do ich miejsca zamieszkania.
Molestował seksualnie dwie siostry, m.in. całując i dotykając w intymne miejsca. Nad starszą z nich znęcał się też psychicznie. Gdy odmawiała poddania się tzw. czynnościom seksualnym, mężczyzna zarzucał jej niewdzięczność, krzyczał, ograniczał kontakty z koleżankami i obwiniał za powodowanie złej atmosfery w domu. Dziewczynka dwukrotnie próbowała odebrać sobie życie. molestowanie
Ofiarami dyrektora były dwie siostry
Pod koniec zeszłego roku dziewczynki, w wieku 13 i 14 lat, opowiedziały o zachowaniu swojego opiekuna szkolnemu pedagogowi. O sprawie poinformowano policję i prokuraturę. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Jak ustalono, w okresie od 2006 do 2007 roku molestował on seksualnie dwie siostry, m.in. całując i dotykając w intymne miejsca. Nad starszą z nich znęcał się też psychicznie. Gdy odmawiała poddania się tzw. czynnościom seksualnym, mężczyzna zarzucał jej niewdzięczność, krzyczał, ograniczał kontakty z koleżankami i obwiniał za powodowanie złej atmosfery w domu. Dziewczynka dwukrotnie próbowała odebrać sobie życie.
Rodzinny dom dziecka do likwidacji
Małżeństwo W. prowadziło rodzinny dom dziecka od listopada 2003 r. Pod jego opieką, oprócz dwóch sióstr, było jeszcze pięcioro rodzeństwa. Gdy wyszło na jaw, że dyrektor domu jest podejrzany o molestowanie seksualne dziewcząt, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Radomiu, któremu podlegała placówka, zdecydowało o przeniesieniu wszystkich wychowanków do innych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Pod koniec grudnia zeszłego roku Rada Powiatu Radomskiego podjęła decyzję o likwidacji placówki rodzinnej we Wsoli.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24