Policja zatrzymała w Radomiu (woj. mazowieckie) nietrzeźwego kierowcę z rekordową liczbą promili. Badanie alkotestem u 42-latka wykazało, że miał 6 promili w organizmie. Mężczyzna nie miał prawa jazdy, bo stracił je za jazdę po alkoholu. Teraz grożą mu 2 lata więzienia.
Do zdarzenia doszło we wtorek koło południa na jednym z radomskich osiedli. Policjanci dostali informację, że ul. Bejna jedzie pijany kierowca. Patrol, który przyjechał na miejsce za kierownicą forda zastał mężczyznę, będącego wyraźnie pod wpływem alkoholu.
Rekordowe promile
Jak się okazało, kilka minut wcześniej wjechał on w ogrodzenie pobliskiej posesji oraz w przydrożny słupek i uszkodził je. Funkcjonariusze po przebadaniu mężczyzny alkomatem osłupieli, gdyż wykazał on 6 promili alkoholu. - Jest to dawka wręcz zabójcza dla organizmu, a trzeba powiedzieć, że ten pan był całkiem kontaktowy w rozmowie z policjantami - powiedział asp. Andrzej Lewicki z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Zatrzymany kierowca tłumaczył, że ma problemy rodzinne, dlatego się napił. Według Lewickiego wynik 6 promili w wydychanym powietrzu, to nowy rekord wśród kierowców zatrzymanych w woj. mazowieckim.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24