Mądry poseł po szkodzie, czyli refleksje Wojciecha Mojzesowicza po odejściu z Prawa i Sprawiedliwości. - Zawiodłem się na PiS. Myślę, że troszkę wykorzystano moją chłopską naiwność – powiedział w TVN24.
Poseł Wojciech Mojzesowicz wystąpił z PiS oraz z klubu parlamentarnego tej partii po tym, jak mimo jego sprzeciwu władze zrobiły „jedynką” w kujawsko-pomorskim Ryszarda Czarneckiego zamiast rolnika Kosmy Złotowskiego. Zdaniem posła jego była już partia pokazała w ten sposób, że dyskryminuje wieś.
Jak będzie wyglądała formacja polityczna, która wygrywa wybory na wsi, a nie ma przedstawiciela, który zna się na tym w Brukseli? Może pan Bielan, który stratuje z Mazowsza będzie przedstawicielem rolnictwa w PE? Ja takiej kompromitacji nie chciałbym mojzesowicz
- Liczyłem na to, ze przyjdzie rozsądek. Trochę się zawiodłem na PiS - myślę, że troszkę wykorzystano moją chłopską naiwność – szczerze przyznał Mojzesowicz.
Według niego, cała sytuacja pokazała, że prezes PiS bardziej ceni potakiwaczy, niż ludzi, którzy chcą zrobić coś dobrego dla partii. Jednak, jego zdaniem, w końcu Jarosław Kaczyński będzie musiał przyznać mu rację.
Nowa partia? Ważniejsza aktywność w Sejmie
- Jak będzie wyglądała formacja polityczna, która wygrywa wybory na wsi, a nie ma przedstawiciela, który zna się na tym w Brukseli? Może pan Bielan, który stratuje z Mazowsza - może to on będzie przedstawicielem rolnictwa w PE? Ja takiej kompromitacji nie chciałbym. Ja bym się nie pokusił, żeby mówić o tym, na czym się nie znam – zapewnił Mojzesowicz.
Pytany o dalsze plany poseł zapewnił, że do żadnej nowej partii mu się nie spieszy. – Ważniejsze jest być aktywnym w Sejmie. Będę pracował w komisji rolnictwa – deklarował.
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Grzegorz Jakubowski, TVN24