Troje mieszkańców Konina domaga się od miasta, by odgrodziło dwumetrowym murem sąsiadujące z ich posesjami hospicjum. Wiceprezydent Konina na list mieszkańców w tej sprawie odpowiada krótko: - Jak można się odgrodzić od kogoś, kto potrzebuje pomocy i wsparcia? I zapewnia, że ogrodzenia nie postawi.
Nowo postawione budynki odgradza od hospicjum podwójna siatka. Pierwszą postawił jeden z właścicieli, drugą - urząd miasta. Teraz właściciele posesji domagają się więcej - dwumetrowego muru, który zasłoniłby im widok spacerujących wokół hospicjum starych i schorowanych osób.
"Chorzy, starzy to już złom"
Pomysł bulwersuje nie tylko urzędników, ale i innych, zwłaszcza starszych mieszkańców. - Ci chorzy, starzy to już nie ludzie, to już złom, nic więcej. To powinno być jak za Hitlera, to wszystko do Oświęcimia - oburza się na autorów listu jeden z mieszkańców, Rafał Raczyk.
W czym ludzie chorzy przeszkadzają zdrowym? Żaden z trójki sąsiadów hospicjum nie chce publicznie o tym rozmawiać. Jeden z nich wyjaśnił w rozmowie telefonicznej, że on i pozostali sąsiedzi chcieliby zostać odgrodzeni "w trosce o pacjentów zakładu". Jak argumentuje, "sensowny płot powinien oddzielić budowę, krzątanie się w domu i muzykę od tych, którzy potrzebują ciszy".
"Wyjdzie na balkon, a tu trupa niosą"
Bardziej dosadnie powody chęci odgrodzenia wyjaśnia robotnik, pracujący na budowie na jednej z posesji sąsiadującej z hospicjum. - Wyjdzie na balkon i k…a popatrzy, a tu trupa niosą - tłumaczy.
Pozostaje pytanie - dlaczego właściciele posesji kupili działki w tym rejonie, gdzie już wcześniej istniało hospicujm? Oni sami jednak nie chcą się wypowiadać na ten temat. Tam, gdzie obecnie stoją ich domy, wcześniej był skrawek zieleni, po którym spacerowali mieszkańcy hospicjum.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24