Na pewno do połowy grudnia temat kandydata na prezydenta musi być zamknięty jednoznaczną decyzją. Jak to się odbędzie, jest rzeczą wtórną - powiedział wiceszef Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Dodał, że wybór kandydata "powinna potwierdzić konwencja partii opozycyjnych w ramach Koalicji Obywatelskiej".
Zarząd Platformy Obywatelskiej już przed tygodniem debatował o sposobie wyboru kandydata na prezydenta. Wówczas postanowiono poczekać z ostateczną decyzją do 8 listopada, a uzasadnieniem było oczekiwanie na ostateczną deklarację Donalda Tuska. We wtorek Tusk oświadczył, że nie będzie kandydował.
Grzegorz Schetyna powiedział w środę "Faktom" TVN, że decyzja Tuska uruchamia kalendarz i "pozwala przejąć inicjatywę". - Dlatego w piątek przedstawię i daty, i konstrukcję dochodzenia do tego kandydata - zapowiedział.
"Do połowy grudnia temat kandydata na prezydenta musi być zamknięty"
Zarząd PO zdecyduje zapewne w piątek, czy kandydat na prezydenta powinien zostać wybrany w prawyborach, czy wskazany przez statutowe gremia partyjne. Dotąd oficjalnie gotowość kandydowania w wyborach prezydenckich wyraziła wicemarszałek Sejmu kończącej się kadencji, Małgorzata Kidawa-Błońska.
Zdecydowanymi zwolennikami prawyborów byli dotąd najbliżsi współpracownicy Schetyny, natomiast sceptyczna była partyjna opozycja.
Przeciwni prawyborom są tacy politycy PO jak Borys Budka czy Marcin Kierwiński. Ten pierwszy już w środę przekonywał, że wobec decyzji Tuska zarząd PO powinien po prostu wskazać Małgorzatę Kidawę-Błońską jako kandydatkę na prezydenta.
- Myślę, że formuła prawyborów obarczona jest dużym ryzykiem i warto wybrać inną, ale o tym będziemy rozmawiać na zarządzie - powiedział Budka w czwartek.
- Na pewno do połowy grudnia temat kandydata na prezydenta musi być zamknięty jednoznaczną decyzją. Jak to się odbędzie, jest rzeczą wtórną. Niezależnie od sposobu wyboru kandydata, jego wybór powinna potwierdzić konwencja partii opozycyjnych w ramach Koalicji Obywatelskiej - dodał.
"Prawybory są dobre, ale nie ma na nie czasu"
Przeciwni prawyborom są też inni wiceprzewodniczący partii. - Prawybory są dobre, ale nie ma na nie czasu, więc lepiej wskazać kandydata przez jak najszersze grono partyjne - powiedział w czwartek PAP wicemarszałek Senatu i wiceszef PO Bogdan Borusewicz.
Także inny wiceprzewodniczący, Tomasz Siemoniak, przyznawał, że o ile początkowo był zwolennikiem prawyborów, to dziś już nie uważa ich za dobry pomysł, bo po decyzji Tuska Kidawa-Błońska może być jedyną poważną kandydaturą. Podobnie mówiła inna zdecydowana zwolenniczka prawyborów Izabela Leszczyna, która przyznała, że prawybory mogą zaszkodzić kandydatowi KO, bo w kampanii mogą być wykorzystywane propagandowo przeciwko niemu.
Zbigniew Konwiński w czwartek powiedział, że najważniejsze dla PO jest szybkie podjęcie decyzji o tym, kto będzie kandydatem KO w wyborach prezydenckich. - Zastanawiamy się nad formułą najkorzystniejszą, która da największe szanse naszemu kandydatowi w pojedynku z obecnym prezydentem Andrzejem Dudą - powiedział.
Za prawyborami wypowiada się nadal Sławomir Witczak oraz inni bliscy współpracownicy Grzegorza Schetyny.
"Do 10 grudnia powinniśmy przedstawić kandydata"
Marcin Kierwiński mówił w czwartek o wyborach prezydenckich i kandydacie PO w programie "Tak jest" w TVN24. - Musi być bardzo przemyślana decyzja, to nie są wyścigi, kto pierwszy zgłosi kandydata. Musi być poważna rozmowa o tym, kto po stronie opozycyjnej ma największe szanse, żeby te wybory wygrać - stwierdził poseł.
Jego zdaniem "nie ma tyle czasu, żeby przeprowadzić proces prawyborów". - Nie twórzmy mrzonek, że zrobimy prawybory na całej opozycji. To jest nierealne - podkreślił Kierwiński.
- Uważam, że do 10 grudnia powinniśmy przedstawić nazwisko kandydata. To nie jest za późno, to wystarczający termin, żeby zrobić dobrą kampanię - dodał gość "Tak jest".
OGLĄDAJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z MARCINEM KIERWIŃSKIM (PO) I MIŁOSZEM MOTYKĄ (PSL):
Autor: ads/adso / Źródło: PAP, TVN24