Odstawili plecaki i dali upust drzemiącej w nich energii. Dwaj nieletni wagarowicze z Kościana (woj. wielkopolskie) zdewastowali tamtejszy park zabawy, niszcząc m.in. chatki Pinokia, Kubusia Puchatka, Sierotki Marysi, Kopciuszka i Alladyna. Interweniował... Święty Mikołaj, czyli pracownik parku, który ujął winowajców i zawiadomił o wszystkim policję.
Dwaj chłopcy, 11- i 12-latek "akcję" starannie zaplanowali, bo swoje plecaki ukryli pod jednym z mostków nad rzeką Obrą i tak, nie wzbudzając podejrzeń, przewędrowali przez miasto.
Pinokio, Kubuś, Sierotka bez dachu nad głową
W miejscowym parku "Nenufar" wtargnęli do chatki Pinokia, ukradli narzędzia Gepetta i rozpoczęli dewastację całego przybytku. Zniszczone zostały m.in. domostwa Sierotki Marysi, Kopciuszka, Kubusia Puchatka i Alladyna.
"Zabawa" mogłaby zresztą trwać dalej, gdyby nie interwencja pracownika parku, który przebrany za Świętego Mikołaja właśnie zmierzał do pracy. Na miejscu powstrzymał dwóch sprawców i wezwał policję.
- Zjawił się i zobaczył dwóch chłopców, którzy po prostu brutalnie młotkami i innymi narzędziami demolowali kolejne chatki. Nie wiem, co robili. Może szukali skarbu - ironizował Andrzej Stachowiak, prezes stowarzyszenia Nenufar, które jest właścicielem parku.
Stachowiak wycenił szkody pozostawione przez młodzieńców na ok. 10 tys. złotych. - Nie sądzę, byśmy mieli te pieniądze odzyskać - skwitował. Teraz policja zastanawia się, co zrobić z dziećmi, bo to nie pierwszy raz, gdy sprawiają problemy wychowawcze. Być może zapadnie decyzja o skierowaniu ich do ośrodka wychowawczego.
Źródło: tvn24