Prokuratura w Pruszczu Gdańskim postawiła 26-latkowi, który w Sylwestra wjechał w pięcioosobową rodzinę, zarzut umyślnego spowodowania wypadku. Sąd w Gdańsku zdecydował zaś o jego tymczasowym aresztowaniu. W wyniku zdarzenia w Straszynie zginął 6-letni chłopiec, ranni zostali rodzice i 4-letnie bliźniaki. Kierowca tuż po wypadku miał 0,4 promila alkoholu w organizmie.
Do wypadku doszło 31 grudnia. 26-latek kierujący Alfą Romeo wpadł w poślizg i wjechał na chodnik, którym szła 5-osobowa rodzina.
Od 6 miesięcy do 8 lat
W poniedziałek Przemysław W. został przewieziony do prokuratury w Pruszczu Gdańskim i usłyszał zarzut "umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez wymuszenie pierwszeństwa i niedostosowanie prędkości do panujących warunków atmosferycznych, w wyniku którego jedna osoba zginęła, a cztery odniosły poważne obrażenia ciała".
Mężczyźnie grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Prokurator wystąpił też o tymczasowy areszt zapobiegawczy dla niego, a Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe przychylił się do wniosku. Uzasadnienie: "zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że popełnił on zarzucony mu czyn" - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski. Poza tym, sąd wskazał też na surową karę pozbawienia wolności grożącą podejrzanemu.
Do winy przyznał się "częściowo"
Jak poinformowała Teresa Rutkowska-Szmydyńska, szefowa prokuratury w Pruszczu Gdańskim mężczyzna tylko częściowo przyznał się do winy. Nie zgodził się z tym, że nie dostosował prędkości do panujących warunków atmosferycznych, przyznał się natomiast, że około godzinę lub dwie przed wypadkiem spożył alkohol.
W pierwszym badaniu alkomatem, tuż po wypadku, mężczyzna miał 0,4 promila alkoholu w organizmie.
Wyniki badań laboratoryjnych będą znane za około dwa tygodnie. Rutkowska-Szmydyńska podkreśliła, że jeśli okaże się, że Przemysław W. miał jednak we krwi ponad 0,5 promila alkoholu, kwalifikacja czynu zostanie zmieniona na "spowodowanie wypadku przez sprawcę, który znajdował się w stanie nietrzeźwości". - Wówczas te granice odpowiedzialności również będą inne, bowiem taki czyn zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności - powiedziała.
Szefowa prokuratury przyznała, że Przemysław W. był już wcześniej znany wymiarowi sprawiedliwości - Ma dwa wyroki za popełnienie wykroczenia w związku z przekroczeniem prędkości - poinformowała.
Rodzice w ciężkim stanie
W wyniku wypadku bardzo poważne obrażenia odniósł 6-letni chłopiec - zmarł w szpitalu.
W ciężkim stanie są jego rodzice - 46-letni ojciec i 36-letnia matka. Mężczyzna ma bardzo poważne urazy kręgosłupa, a kobieta rozległe urazy głowy. Dwójka pozostałych dzieci, 4-letnie bliźniaki, mają urazy głowy. Wszyscy nadal przebywają w szpitalu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. TVN24, Kontakt 24