- Nie kibicuję Ruchowi Palikota i nie chciałbym, żeby znalazł się w Sejmie, a już tym bardziej w rządzie, bo reprezentuje to całe zło, przed którymi polska polityka się uchroniła - mówił w TVN24 wiceszef PJN Paweł Poncyljusz. - Boicie się. Wejdziemy, zrobimy porządek, Wersalu nie będzie - cytował w odpowiedzi słynne już słowa Andrzeja Leppera, Janusz Palikot. Dodał też, że on PJN-owi życzy dobrze.
Goście "Rozmowy Rymanowskiego" w TVN24 odnosili się, że do przedstawionego na blogu europosła PJN Marka Migalskiego porównania Władimira Żyrinowskiego do Janusza Palikota. Wg europosła są oni obaj tylko pozornie przeciwnikami obecnej władzy, którą w rzeczywistości wspierają, a po wyborach PO wejdzie w koalicję z Ruchem Palikota.
- Po pierwsze nie ma żadnego porozumienia z PO. Nie ma pewności, że taka koalicja będzie. Dla mnie czy PO, czy SLD to obojętne - mówił Palikot. - Jest mi obojętne, kogo będę musiał zmusić do pewnego wysiłku - dodał.
To jest picowanie, a picuje Donald Tusk. Jaki jest problem z kibicami? Dzisiaj problemy przeżywają polskie rodziny, przedsiębiorcy odpytywani do pierwszej skuchy, a tu mamy do czynienia z szopką poncek o kibicach
Paweł Poncyljusz ma nadzieję, że Ruch Palikota do Sejmu nie wejdzie. - Boję się takiego diabła wcielonego - stwierdził.
Dyskutować, czy od razu zmieniać prawo?
Obaj politycy mówili też o desperackiej próbie samospalenia Andrzeja Ż. przed Kancelarią Premiera w ubiegły piątek. - To ma znaczenie polityczne, bo było to przed Kancelarią Premiera, ale my tego nie komentujemy, nie zbijamy na tym kapitału politycznego - mówił. Według niego trzeba skupić się na zmianie przepisów, aby do takich sytuacji nie doprowadzać.
Innego zdania był Paweł Poncyljusz. - Trzeba dyskutować o kondycji polityki i politykach, którzy doprowadzają na skraj wytrzymałości polskie rodziny. To obciąża całą klasę polityczną - powiedział. - Gdyby ten człowiek chciał w ciszy popełnić samobójstwo, to by to zrobił w domu. Ale on nam chciał coś powiedzieć - dodał.
Picowanie i szopka
Poncyljusz i Palikot pytani o wojnę rządu z kibicami i spotkanie premiera z ich przedstawicielami zgodzili się, że to "gra" PO. - Platforma świadomie prowokuje tę wojnę. Z badań wynika, że Polacy są za twardą polityką wobec kibiców, a kibice się w to pakują. PO nie ma merytorycznej kampanii, wiec wykorzystuje to - powiedział Palikot.
Jeszcze ostrzej sprawę skomentował Poncyljusz. - To jest picowanie, a picuje Donald Tusk. Jaki jest problem z kibicami? Dzisiaj problemy przeżywają polskie rodziny, przedsiębiorcy odpytywani do pierwszej skuchy, a tu mamy do czynienia z szopką - stwierdził.
Malowanie mieszkania za 46 tys. zł
Janusz Palikot odnosił się też do oskarżeń Andrzeja Kwapisa, przedsięborcy, któremu Palikot miał nie zapłacić za pomalowanie biura. - Pan Kwapis w październiku ub.r. zgłosił się jako ktoś, kto chce za darmo pomalować. Od października do maja nie wystawiał żadnej faktury. Nagle, kiedy dyrektor biura Konrad Korbiński, asystent Bartosza Arłukowicza odchodzi do rządu PO, pan Kwapis wystawia fakturę na 46 tys. zł. Widział pan kiedyś remont polegający na pomalowaniu 100-metrowego mieszkania za 46 tys. zł? - pytał prowadzącego program Bogdana Rymanowskiego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24