- Będziemy pamiętali o twoim życiu i o twojej śmierci, będziemy pamiętali o twoich najbliższych - obiecał w Przasnyszu premier Donald Tusk podczas uroczystości pogrzebowych Pawła Krajewskiego, oficera BOR, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
- Pawle Krajewski, nazywali cię "Krajan", a dzisiaj wokół twojej trumny owiniętej biało-czerwonym sztandarem zebrali się twoi krajanie, najbliżsi: rodzina, mieszkańcy Przasnysza, twoje koleżanki i koledzy z BOR-u. Będziemy pamiętali o twoim życiu, i będziemy pamiętali o twojej śmierci. Będziemy pamiętali o twoich najbliższych, będzie państwo polskie dbało o twoją rodzinę, bo to wszystko, co dziś możemy zrobić. Twoim bliskim pomagać też będą twoi krajanie - obiecał.
"Wasza śmierć jest jakby cichsza"
W przemówieniu Tusk nazwał oficerów BOR "ludźmi twardej służby". - Wasza śmierć jest jakby cichsza, ale wszyscy Polacy przeżywają ją tak samo mocno, bo wiemy, że wy byliście na tej twardej służbie. Wy wypełnialiście rozkaz ojczyzny. Zawsze tacy byliście - mówił premier.
"Dlaczego odchodzą najlepsi?"
Wcześniej w kościele pw. św. Wojciecha w Przasnyszu odbyły się pogrzebowe.
Podsekretarz stanu w MSWiA Adam Rapacki w wystąpieniu przed mszą św. podziękował Krajewskiemu za ofiarną służbę wykonywaną do końca oraz zapewnił rodzinę - żonę Urszulę, córkę Darię i syna Gabrysia - o tym, że zostaną otoczeni opieką zarówno ze strony BOR, jak i MSWiA.
- Dlaczego odchodzą najlepsi? - pytał Rapacki, mówiąc, że zmarły był doskonałym funkcjonariuszem, że miał pełne pasji, ciekawe życie - nurkował, uprawiał wspinaczkę górską.
Odznaczony i awansowany
Paweł Krajewski został pośmiertnie awansowany na stopień podporucznika i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. List z wyrazami współczucia i ubolewania wysłał bliskim Pawła Krajewskiego Lech Wałęsa.
Paweł Krajewski miał 35 lat. W BOR służył od 14 lat; od niespełna pięciu lat był członkiem ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Został pośmiertnie awansowany na stopień podporucznika i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Źródło: PAP