Hazardowa komisja śledcza, która wznawia dziś prace w pełnym składzie, ma przesłuchać 15 świadków w cztery dni, a zacząć ma od wiceministra Kapicy. Beata Kempa zapowiada zgłoszenie Zbigniewa Wassermanna do prezydium komisji. Ale na pośle PiS ciąży podejrzenie o zeznawanie nieprawdy.
- Myśmy, co mogli, to już zrobili, Sejm zdecydował jednak, że Zbigniew Wassermann może wrócić do komisji. Proszę pytać o to posła Wassermanna – tak Sławomir Neumann PO komentuje sprawę notatki ABW, wiedzę o której poseł PiS miał zataić.
Wśród dokumentów jakie dotarły w poniedziałek do członków komisji śledczej znalazła się odpowiedź na pytanie komisji, czy Wassermann jeszcze jako koordynator ds. służb specjalnych zapoznał się z tajną notatką ABW dotyczącą nieprawidłowości podczas prac nad ustawą o grach hazardowych. Z dokumentów kancelarii premiera wynika, że Wassermann czytał notatkę dwa razy - 18 czerwca i 4 lipca 2007 r. Wassermann, zeznał przed komisją śledczą jako świadek, że notatki nie czytał.
Wassermann do prezydium
Zdaniem Beaty Kempy zarzuty wobec jej partyjnego kolegi są bezzasadne, bo Wassermann mógł po prostu nie pamiętać tej notatki. - Apeluję o odtajnienie tych dokumentów, tak by nie mogły służyć do blokowania prac komisji - dodała
Posłanka PiS zapowiedziała też, że złoży wniosek o rozszerzenie składu prezydium komisji o Zbigniewa Wassermanna.
Ważni świadkowie
Szef komisji śledczej Mirosław Sekuła z PO uważa, że wtorkowe przesłuchania będą bardzo ważne, bo wiedza stających przed komisją świadków "jest ogromna".
- To są wiceministrowie z Ministerstwa Finansów, którzy de facto prowadzili procesy legislacyjne za czasów swoich rządów: pan Ciesielski za czasów rządu SLD, pan Banaś za czasów rządu PiS i pan Kapica za czasów rządu PO. To są tak naprawdę gospodarze tych ustaw, to są osoby, które mają ogromną wiedzę na temat procesów legislacyjnych, które my badamy - ocenia przewodniczący Sekuła.
Jednak Bartosz Arłukowicz z Lewicy ma wątpliwości, czy przesłuchanie da się rzetelnie przeprowadzić. - Nie mamy wszystkich dokumentów, choćby za godzinę (przed posiedzeniem komisji - red.) mamy odebrać pięć tomów akt z Kancelarii Premiera - powiedział poseł na antenie TVN24. I dodał: - To z pewnością utrudni rzetelne i dobre przesłuchanie, w szczególności wiceministra Kapicy.
Arłukowicz powiedział, że przygotował serię pytań do wiceministra, gdyż jest wiele niejasności w dokumentacji, którą otrzymała komisja. - Ani mocne, ani słabe, po prostu rzetelne pytania po to, aby uzyskać informację i wyjaśnić niejasności przy tworzeniu prawa, w którym uczestniczył m.in. wiceminister Jacek Kapica - podkreślił poseł Lewicy.
Harmonogram nie do zrealizowania?
Wtorkowe przesłuchania otwierają maraton posiedzeń komisji. W ciągu czterech dni śledczy planują spotkać się z 15 osobami. Jednak nawet szef komisji Mirosław Sekuła, który zatwierdził taki harmonogram, ma poważne wątpliwości, czy uda się go zrealizować.
Przewodniczący mówi o obawie obstrukcji przesłuchań zarówno ze strony PiS, jak i Lewicy. - Wielokrotnie twierdzili, że takie przesłuchania są niemożliwe w takim tempie, w związku z czym będą chcieli udowodnić, że rzeczywiście są niemożliwe. Będą chcieli wykazać, że mieli rację - przewiduje Sekuła.
Szef komisji śledczej poinformował, że już zwrócił się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o odłączenie pisma przewodniego od stenogramów z podsłuchów bohaterów afery hazardowej. Chodzi o to, że pierwsza część tego dokumentu jest ściśle tajna, a PiS domaga się, by ujawnić znajdujące się w drugiej części zapisy rozmów m.in. byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego i biznesmena Ryszarda Sobiesiaka, których fragmenty już pojawiały się w prasie).
- Ja już pokazałem, że robię wszystko, żeby całe postępowanie komisji było maksymalnie jawne, dlatego jeśli tylko jest jakakolwiek możliwość zawieszenia jakiegokolwiek dokumentu w internecie jest to robione - zaznaczył Sekuła.
Nowe dokumenty
Szef komisji poinformował, że do śledczych trafiły nowe dokumenty. To zapisy z posiedzeń komitetu stałego Rady Ministrów z 19 września i z 2 października 2007 roku. - Wtedy zapadały decyzje stałego komitetu rządu Jarosława Kaczyńskiego w sprawie ustaw hazardowych - dodał.
Jego zdaniem, z dokumentów tych wynika, że wokół tej ustawy było ogromne napięcie i że była bardzo duża różnica poglądów na temat proponowanych rozwiązań ws. hazardu, których do końca rządów PiS nie udało się zniwelować. - To, że tamte projekty nie zostały przyjęte, chyba dobrze zrobiło naszemu państwu, bo zarzuty, że są one korupcjogenne były również wśród członków tamtego rządu - powiedział.
Pitera przed komisję?
Beata Kempa z PiS zapowiedziała, że na wtorkowym posiedzeniu zgłosi wniosek o przesłanie do tajnej Kancelarii Sejmu bilingów rozmów Kapicy oraz byłego wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda (PO).
Dodała, że będzie chciała także wnioskować o wezwanie na świadka minister ds. walki z korupcją Julii Pitery i przesłanie członkom komisji jej korespondencji związanej z pracami nad zmianami w ustawie hazardowej. - Musimy zapytać Julię Piterę jak ona, jako pełnomocnik ds. walki z korupcją, zareagowała na cokolwiek, czy to monitorowała, próbowała "uczulić" premiera, czy któregoś z ministrów, że być może się coś działo (w trakcie prac nad ustawą hazardową - red.) - powiedziała posłanka PiS.
Posłowie PiS wracają
Wassermann i Kempa zostali wykluczeni z komisji śledczej na początku grudnia 2009 roku. Następnie zostali przesłuchani jako świadkowie w związku z tym, że w 2007 roku jako przedstawiciele ówczesnego rządu zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej. W ubiegłym tygodniu PiS zgłosił ich ponownie, jako swych kandydatów do komisji. Zastrzeżenia zgłoszone do ich kandydatur przez klub PO, zostały odrzucone przez Prezydium Sejmu, a następnie - głosami PiS, SLD i PSL - dwójka posłów PiS powróciła do komisji śledczej.
Jacek Kapica od lutego 2008 roku jest podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów i szefem Służby Celnej. Marian Banaś pełnił funkcję podsekretarza stanu w resorcie finansów od listopada 2005 do stycznia 2008, był również szefem Służby Celnej. Z kolei Wiesław Ciesielski był wiceministrem finansów w latach 2001-2004.
CZYTAJ TAKŻE blog reporterki TVN24 Brygidy Grysiak o problemach polskich rządów z hazardem
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24