Oskarżony o polityczną korupcję senator Roman Ludwiczuk, który zasłynął z wulgarnego słownictwa, nie zaszkodził jednak swojemu - już byłemu - koledze z Platformy Obywatelskiej. Piotr Kruczkowski został wybrany na prezydenta Wałbrzycha. Różnica głosów pomiędzy nim, a jego rywalem Mirosławem Lubińskim, jest jednak niewielka.
Kruczkowski startujący z listy PO otrzymał 50,59 proc. głosów. Bezpartyjnego Lubińskiego poparło zaś 49,41 proc. wyborców.
W Wałbrzychu do urn poszło 28,28 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców.
141 słów na "k" w 1,5 godziny
O zaciętej walce o fotel prezydenta Wałbrzycha stało się głośno na kilka dni wyborami. Opublikowano wtedy nagranie, na którym należący do PO senator ziemi wałbrzyskiej Roman Ludwiczuk używając niewybrednego słownictwa, zaproponował radnemu Longinowi Rosiakowi, który prowadził kampanię Lubińskiego, stanowisko wicestarosty. W zamian za to, Rosiak miał wycofać się z prowadzenia kampanii wyborczej jego przeciwnika.
- Się ugadujemy k...a na 100 procent. Byłbyś wicestarostą, k...a - mówił m.in. Ludwiczuk. Senator nader barwnie opisywał też życie polityczne w Wałbrzychu. - Co może k...a Lonek? My jesteśmy dropsiami. Co może powiedzieć k....a? Może powiedzieć głosujcie na Kruczkowskiego bo to dobry kandydat na prezydenta i to wszystko co więcej powie. A u nas to się w dupie powywracało z dziennikarzami, oni tam pi...ą, że druga osoba w państwie przyjeżdża. Him hy. Ile (dacie)? To puścimy. (chichot) ku...a. - można usłyszeć na nagraniu.
Rozmowa senatora z szefem sztabu Lubińskiego trwała około półtorej godziny i poza ofertą padło w niej sporo wulgarnych słów (w tym 141 na "k", 14 słów na "ch", 18 słów z cząstką "jeb").
Dzień po jej opublikowaniu przez sztab Lubińskiego Ludwiczuk odszedł z PO.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24