- Z całą pewnością nie jest tak zła, jak chcieliby jej krytycy i nie jest takim jednoznacznym brylantem, jak chcieliby jej admiratorzy - ocenił w programie "24 godziny" nową ustawę medialną Jerzy Wenderlich (SLD). Przeciwnego zdania jest była przewodnicząca KRRiT, Elżbieta Kruk z PiS: - Ta ustawa nie tylko nie jest dobra, jest fatalna - mówiła posłanka.
Nowy projekt ustawy o mediach publicznych zakłada m.in. olbrzymie zmiany w ich finansowaniu. Przede wszystkim, co z resztą budzi największe emocje, przewiduje ona zniesienie abonamentu radiowo-telewizyjnego.
Brylant trzeba oszlifować
Jerzy Wenderlich z Sojuszu Lewicy Demokratycznej (jego partia poparła ustawę) do przyszłych zmian w mediach publicznych podchodzi z optymizmem. Pytany, czy widzi je w różowych barwach, odpowiedział: - Z tym różowym kolorem, to ja bym dziś jeszcze niczego nie malował, choć widzę dobrze. Dlatego, że to ludzie, którzy będą tę ustawę realizować, oni tego dobrego różu, mediom publicznym muszą nadać.
- Mogę powiedzieć jedno. Ta ustawa z całą pewnością nie jest tak zła, jak chcieliby jej krytycy i nie jest tak doskonała, i nie jest takim jednoznacznym brylantem, jak chcieliby jej admiratorzy. Jest to ustawa dobra i zapis, dobry ludzie o szlachetnych intencjach mogą tę ustawić dobrze ożywić - mówił dalej.
Co jest zadaniem ustawy?
Przeciwnego zdania jest Elżbieta Kruk, według której wejście w życie tej nowelizacji może skutkować likwidacją mediów publicznych, pozbawić je środków publicznych, przez co nie będzie możliwa realizacja misji. - Nie rozumiem, jakie zadania ma realizować ta ustawa, w jaki sposób ma naprawić te media publiczne - skomentowała poseł PiS.
Z odpowiedzią na pytanie przybył Wenderlich: - Chcemy naprawić to, co tak politycznie i partyjnie zniszczyli, kiedy 3,5 roku temu zrobiliście ustawę pod swoje partyjne interesy. (...) Ta ustawa zwalnia Polaków - wreszcie - z nowym rokiem z płacenia abonamentu. Należy im się to - mówił gość TVN24. Poseł SLD ponadto podkreślił, że nowa ustawa zabezpieczy media publiczne "w środki niemałe", dzięki czemu "nie będą musiały się tak rozpychać na rynku reklam".
"Hipokryzja, zakłamanie"
Wypowiedź posła SLD nie zadowoliła jednak byłej przewodniczącej KRRiT. - Ten poziom hipokryzji, zakłamania, panie pośle... (...) Przygotowaliście niebezpieczną ustawę - gromiła. Według Kruk bowiem, nie ma żadnej gwarancji na środki dla mediów publicznych ani na poparcie ustawy przez Komisję Europejską. - Ta ustawa nie tylko, że nie jest dobra, jest ustawą fatalną, jest ustawą obarczoną wieloma błędami prawnymi, choć akurat w tym ja opatruję nadzieję, że w życie nigdy nie wejdzie - stwierdziła.
- Nie trzeba straszyć tą ustawą, nie trzeba żyć w nieustannym strachu, jakiejś strasznej depresji. (...) Unia Europejska, pod warunkiem, że się z nią rozmawia, a nie wygraża się jej pięścią, chce sprzyjać tym, którzy mają dobre pomysły - uspokajał Wenderlich.
Politycznej śrubki podkręcanie
Kruk ponadto zarzuciła twórcom nowelizacji, że "zubożyli system finansowania mediów publicznych, nie tworząc w zamian innego". Tym razem Wenderlich, by obronić nowej wizji mediów, dokonał samokrytyki: - SLD popełniał grzechy przy podkręcaniu śrubki politycznej przy mediach publicznych. Robiła to także Platforma, PSL i inne ugrupowania również, jednak skala tego działania nie jest porównywalna z tym, czego dokonało PiS. To co, było kiedyś podkręcaniem politycznej śrubki, wy zmieniliście w totalne wynaturzenie - zakończył.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24