Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił 34-letnią Natalię M. oskarżoną o spowodowanie wypadku na zalewie Chańcza (Świętokrzyskie), w którym zginęła 12-letnia dziewczynka. To trzeci wyrok w tej sprawie, poprzednie były skazujące. Wyrok nie jest prawomocny.
Do tragedii doszło 2 lipca 2006 roku, gdy rozpędzona motorówka uderzyła w kajak, którym płynęła dziewczynka i jej ojciec. Dziecko zginęło, a mężczyzna został poważnie ranny. Natalia M. przyznała się do kierowania motorówką, którą płynął także jej partner Cezary D.
Sąd Rejonowy w Kielcach dwukrotnie nieprawomocnie skazywał oskarżoną na trzy lata więzienia za spowodowanie wypadku. W pierwszym procesie Cezary D. usłyszał wyrok o połowę niższy za umożliwienie prowadzenia motorówki osobie, która nie posiadała umiejętności i uprawnień.
Kierował ktoś inny
Sąd w trzecim procesie uznał na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, że to Cezary D.- który zmarł w 2009 roku - kierował wówczas motorówką. Jak powiedziała w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu orzekającego Agnieszka Smerdzyńska, Natalia M. wzięła winę na siebie, bo - w przeciwieństwie do mężczyzny - nie piła w tym dniu alkoholu i nie była wcześniej karana. Kobieta chciała chronić Cezarego D., który był wówczas ciężko chory na nowotwór i przechodził terapię.
Według sądu po wypadku oskarżeni mieli czas na uzgodnienie wersji wydarzeń, a Natalia M. liczyła na wyrok w zawieszeniu. Nie mógł na to liczyć wielokrotnie karany mężczyzna. Podczas eksperymentu procesowego oskarżona, która wówczas przyznawała się do winy, nie potrafiła wskazać, jak uruchomiła motorówkę.
Smerdzyńska przypomniała, że w postępowaniu przygotowawczym i w pierwszym procesie oskarżona przyznała się. W drugim procesie odmówiła składania wyjaśnień. Podczas trzeciego procesu, w którym złożyła krótkie wyjaśnienia, nie przyznała się.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24