Polskie wojsko zamówiło 14 tys. ulotek propagujących trzeźwość. - Te ulotki na pewno przyniosą jakiś efekt, ale nie wiem jaki - tak sprawę komentuje pomysłodawca akcji, były szef MON, Aleksander Szczygło.
- W ten sposób realizujemy zapisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - wyjaśnia Aleksander Szczygło w "Życiu Warszawy".
Były minister obrony narodowej nie wie jednak, jaki efekt miałaby przynieść akcja ulotkowa. - Jakiś na pewno przyniesie, ale nie wiem jaki - mówi Szczygło. I dodaje, że ulotka trafić ma głównie do żołnierzy kierowców, ponieważ często obsługują oni bardzo drogi sprzęt. - Muszą wiedzieć, że jeśli sięgną po alkohol, to narażą zdrowie i życie swoje, swoich kolegów oraz drogi sprzęt" - tłumaczy były szef MON.
Jakiś na pewno przyniesie, ale nie wiem jaki. Były szef MON Aleksander Szczygło o efektach akcji ulotkowej
Przetarg na 14 tys. ulotek "z zakresu profilaktyki alkoholowej dla kierowców" oraz trzy tysiące broszur "Alkohol i kierowca" został ogłoszony w październiku. Za materiały edukacyjne MON zapłaciło 14,3 tys. złotych. Z ulotek i broszur żołnierze mogą się m.in. dowiedzieć, jak alkohol wpływa na funkcjonowanie kierowcy, po ilu porcjach alkoholu traci się świadomość oraz co im grozi, jeśli będą prowadzili samochód pod wpływem napojów wyskokowych.
Szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Janusz Zemke z LiD uważa, że pojedyncze ulotki nikogo nie przekonają. - Zamiast tracić pieniądze na kartki papieru, które nie przyniosą żadnego skutku, można przeprowadzić rzetelną, szeroką akcję edukacyjną - mówi Zemke. - Podziwiam wiarę w to, że te ulotki w ogóle ktoś przeczyta. Szkoda papieru - dodaje.
Innego zdania jest Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Żołnierze to grupa podwyższonego ryzyka. W większości są to ludzie młodzi, wyrwani ze swojego środowiska. To może prowadzić u nich do dużego stresu. Dlatego każda taka akcja jest bardzo potrzebna - mówi.
Źródło: PAP, "Życie Warszawy", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24